Piątka radnych gminy Nielisz na Zamojszczyźnie twierdzi, że ktoś sfałszował uchwałę w sprawie zgody na sprzedaż ponadpółhektarowej działki.
- Przegłosowywaliśmy uchwałę w sprawie sprzedaży działki, ale miała ona inną treść niż ta, którą zamieszczono na stronach internetowych gminy - złości się Jerzy Garbaty, radny z Wólki Złojeckiej. - Jaki z tego wniosek? Ktoś zrobił szwindel.
Sprawa wyszła na jaw, kiedy radni przeglądali uchwały na stronach internetowych UG w Nieliszu. Ich wątpliwości wywołał dokument z datą 23 czerwca 2007 r. Była to uchwała w sprawie zgody na sprzedaż atrakcyjnej, ponadpółhektarowej działki w Stawie Noakowskim. W dokumencie napisano, że "wyraża się zgodę” na sprzedaż gruntu w drodze bezprzetargowej żonie wójta gminy Nielisz. - Byliśmy tym oburzeni - denerwuje się radny Garbaty. - Głosowaliśmy taką uchwałę, ale nie było w niej mowy, że grunt ma być sprzedany bez przetargu. Nie widzieliśmy też nazwiska pani wójtowej. Wszystko jest szyte grubymi nićmi. Gdybyśmy o tym wiedzieli, nie wyrazilibyśmy na to zgody.
Piątka radnych złożyła w piątek wniosek do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Twierdzą m.in., że sfałszowano dokumentację. - Nikogo za rękę nie złapaliśmy, ale chcemy sprawę wyjaśnić - mówi Janusz Fornek, radny z Ruskich Piask.
Alicja Złomaniec, przewodnicząca Rady Gminy w Nieliszu, o skierowaniu sprawy do prokuratury dowiedziała się od nas. Była oburzona. - Radni są po prostu nieuważni - zapewnia. - O zmianie treści uchwały po jej przegłosowaniu nie może być mowy. Wszystkiego pilnuje m.in. radca prawny. Nikt by się na coś takiego nie poważył.
Dlaczego działkę sprzedano bez przetargu? - W tej chwili tego nie pamiętam - zastanawia się przewodnicząca. - Wójt ma chyba działkę obok i chciał sobie teren połączyć. Wyjaśniał to na sesji.