Sześć lat spędzi w więzieniu Robert K., który odpowiadał za śmiertelne pobicie kolegi. Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał, że poprzednio wydany wyrok był zbyt niski.
Do zbrodni doszło w sierpniu 2004 r. Z ustaleń śledczych wynika, że 26-letni wówczas Robert K. sprzedawał Ryszardowi Sz. narkotyki. Gdy ten przestał regulować rachunki, postanowił odebrać dług.
Podczas przypadkowego spotkania zaczął go bić, a potem nieprzytomnego wywiózł w okolice wsi Bezek (gm. Siedliszcze). Zostawił go tam na poboczu chcąc upozorować wypadek samochodowy. Ofiara zmarła.
Po roku od zbrodni śledczy znaleźli samochód, którym był przewożony Ryszard Sz. Znaleziono w nim ślady DNA, ale nie należące do ofiary, lecz do sprawcy. Materiał biologiczny wskazał na Roberta K. mieszkającego wtedy i ukrywającego się w Irlandii.
Zarzuty postawiono mu dopiero w 2015 r., kiedy otrzymał list żelazny, w którym gwarantowano mu odpowiadanie przed sądem z wolnej stopy.
Sąd Okręgowy w Lublinie na początku tego roku skazał mężczyznę na 4,5 roku pozbawienia wolności.
Prokuratura złożyła odwołanie, a Sąd Apelacyjny podwyższył wyrok do 6 lat więzienia.