Robotnicy pracujący przy budowie tzw. kurtyny obok Nadszańca, natknęli się na tajemniczy fragment murów.
- To prawdopodobnie pozostałości budowli z osiemnastego wieku - mówi Barbara Skórzyńska - Terlecka, zastępca dyr. Wydziału Planowania Przestrzennego, Budownictwa i Ochrony Zabytków Urzędu Miejskiego w Zamościu. - Archeolodzy właśnie badają to znalezisko. Czekamy na wyniki ich badań.
Remont bastionu VII w którym mieści się Hala Targowa Nadszaniec ruszy za kilka tygodni. To jedna z najważniejszych inwestycji projektu rewitalizacji zamojskich fortyfikacji (obejmuje on 5 zabytkowych zespołów).
Urząd Miasta wystarał się o ponad 6 mln euro na ich renowację z tzw. Funduszu Norweskiego. Dodatkowe 1,5 mln zł przyznał minister kultury.
Lokalni kupcy nie są uszczęśliwieni tą inwestycją. W Nadszańcu od 15 lat mieści się ponad 130 stoisk handlowych. Można tam kupić niemal wszystko: ubrania, buty, kwiaty, pieczywo, wędliny, a także wymienić walutę i najeść się hot-dogami. Teraz to się ma zmienić. Do 15 lutego wszyscy kupcy i drobni przedsiębiorcy będą musieli się stamtąd wynieść.
Tuż obok Nadszańca rozpoczęły się prace budowlane. Ma tam powstać tzw. kurtyna, gdzie znajdzie się ok. 30 boksów handlowych. Gdy ciężki sprzęt wrył się w ziemię, okazało się, że pod powierzchnią są tajemnicze fundamenty. Odpowiedź na pytanie co to za budowla mają przynieść wyniki pracy archeologów. Niewykluczone, że projekt tzw. kurtyny trzeba będzie zmienić.
- Jeśli okaże się, że wykopaliska mają dużą wartość, pomyślny nad zmianą koncepcji zagospodarowania części tego terenu - mówi dyrektor Skórzyńska - Terlecka.
Mieszkańcy Zamościa przyglądają się wykopaliskom z wielkim zainteresowaniem. Zaglądają w każdą szczelinę odkrytej budowli. - To musi być jakiś fragment starych fortyfikacji - stwierdza 52-letni zamościanin