Na leśnych ścieżkach pojawiło się sporo żmij zygzakowatych. Ich ukąszenie może być niebezpieczne dla dzieci, osób starszych i alergików.
Skąd się wzięły? - Sprzyja im pogoda. Mieliśmy dosyć łagodną zimę i przetrwało ich więcej niż zwykle. Teraz jest gorąco i wilgotno. Te węże lubią taką pogodę - wyjaśnia Słoniewski.
Na początku lipca do biłgorajskiego szpitala trafił mężczyzna ukąszony przez żmiję. - Podaliśmy surowicę i wszystko skończyło się dobrze. To jedyny przypadek w te wakacje - przyznaje Blanka Koziara, specjalista ds. marketingu w szpitalu w Biłgoraju.
Prezes PTTK podkreśla, że na szlak najlepiej wybrać się w długich spodniach i zakrytych butach. - W lesie jest chłodniej, więc nie będzie nam gorąco. Patrzmy pod nogi - zaleca. Najwięcej żmij można znaleźć przy kamieniach, korzeniach drzew i obok wody. Żmije zygzakowate zwykle same nie atakują, ale bronią się, gdy zostaną do tego zmuszone.
Jad żmii zygzakowatej uszkadza układ nerwowy, zmniejsza krzepliwość krwi i powoduje zmiany rytmu pracy serca. Ukąszenie jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych. Jad nie stanowi śmiertelnego zagrożenia dla zdrowego dorosłego człowieka. W każdym przypadku po ukąszeniu trzeba udać się do lekarza. Leczenie polega na podaniu antytoksyny końskiej.
Co zrobić po ukąszeniu? - Przede wszystkim zachować spokój i oczyścić ranę. Nie używajmy opasek uciskowych, nie próbujmy wysysać jadu ustami. Trzeba zgłosić się do lekarza - mówi Bartek Gorzkowski z lubelskiego egzotarium.