Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

23 listopada 2019 r.
12:56

60 lat na karku, 40 lat na scenie. Marek Raduli obchodził 40-lecie działalności

0 1 A A
Od lewej: Jacek Królik, Krzysztof Cugowski, Marek Raduli
Od lewej: Jacek Królik, Krzysztof Cugowski, Marek Raduli (fot. Maciej Kaczanowski)

Bywały w moim życiu takie fazy, że nie chciało mi się grać, ale musiałem się i tak przełamać. Trudno nie było, bo granie wciąga - Marek Raduli świętuje 40-lecie swojej działalności artystycznej

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Ciągle czuje pan chęć do wychodzenia na scenę po tych 40 latach grania?

- Normalnym ludziom się chce: tym owładniętym pasją muzyki, która stała się zawodem, traktującym to w sposób profesjonalny. To jest po prostu imperatyw i człowiek musi temu sprostać. Kocham scenę, jestem uzależniony od adrenaliny scenicznej, od kontaktów z ludźmi, od grania, od przemieszczania się... Po prostu taki jest mój tryb życia. Mam 60 lat na karku i 40 lat pracy scenicznej w dorobku. Większość życia spędziłem na scenie. Zwłaszcza, że zacząłem grać profesjonalnie dosyć wcześnie. Miałem wtedy 16 lat: ale pierwszą umowę podpisałem, gdy miałem 20 lat... Uzależnienie od sceny to przypadłość bardzo charakterystyczna w tym zawodzie. Aktorzy grają do końca życia na deskach teatrów. Muzycy tak samo, niejednokrotnie nie rezygnują ze swojej pasji, grając dopóki się da.

• Jak się czuje taki muzyczny czterdziestolatek?

- Świetnie się czuję, bo uważam, że życie zaczyna się po czterdziestce (śmiech). Krótko mówiąc, myślę, że po mojej zawodowej czterdziestce zacznie się jakiś nowy etap. Robię klamrę i ruszam realizować kolejne projekty.

• Liczył pan kolejne upływające lata?

- Lata lecą, a ja nie mam przerw, więc trudno się liczy... Pierwszy jubileusz zrobiono mi w 35-lecie mojej pracy zawodowej. Było to przy okazji wspaniałego festiwalu w Gnieźnie, kiedy okazało się, że na tym festiwalu grają cztery zespoły, w których pracuję równolegle. To był Pi-eR-2, Kwartet Zbigniewa Jakubka, The Colors z Benkiem Maselim i Krzysiem Ścierańskim oraz grupa Laboratorium. W ciągu jednego dnia zagrałem z tymi czterema formacjami, a koncert trwał blisko pięć godzin. Osobą prowadzącą całe to wydarzenie był Jan Ptaszyn Wróblewski i to było dla mnie mega wyróżnienie. On mi uświadomił, że jednak jestem muzykiem improwizującym, który gra sporo w towarzystwie jazzmanów. Nie uważam się za gitarzystę jazzowego, ale on mnie przekonał, że nie mam się czego wstydzić, bo pracując z jazzmenami, siłą rzeczy, wiem co to za świat. Ale przekonuję się też na każdym kroku, że pokora jest fundamentem rozwojowym.

To był pierwszy sygnał, że minęło trochę czasu. Teraz przeleciało kolejne pięć lat i już sam robię swoją uroczystość. Osobiście zaprosiłem zaprzyjaźnionych artystów, między innymi ekipę Laboratorium i The Colors, Annę Wyszkoni - z którą blisko współpracuję na co dzień - i Zbigniewa Jakubka. Nie sposób wymienić wszystkich, ale też nie sposób pominąć Krzysztofa Cugowskiego i Piotra Cugowskiego.

• Znany jest pan przede wszystkim jako gitarzysta, ale wcześniej grał pan na akordeonie i perkusji.

- Akordeon i perkusja to instrumenty, od których wszyscy powinni zacząć” akordeon uczy harmonii i melodyki, a perkusja rytmiki. Szkoła muzyczna to jest rzeczywiście perkusja, potem kawałek studiów to gitara. To jest zdobywanie wiedzy w poszczególnych dziedzinach, które trzeba pojąć, żeby się czuć swobodnie na scenie.

• W jednym z wywiadów powiedział pan, że ma swój własny język muzyczny. W swojej karierze miał pan okazję grać jazz, blues, rocka czy pop.

- Mam zdolność do przemieszczania się między tymi światami, które kiedyś były bardziej hermetyczne. Dzisiaj już są bardziej pootwierane na siebie. Muzycy jazzowi grają w projektach popowych, muzycy rockowi grają muzykę fusion... Ja jestem jednym z tych, którzy w takich eksperymentach czują się dosyć swobodnie. Jesteśmy chętnie zapraszani do projektów popowych, ale też do niszowych i bardziej ambitnych. Ja mam za sobą udział w niezliczonych sesjach jako muzyk zaproszony albo gość, więc od dawna już się niczego nie obawiam (śmiech).

• Ma pan jakieś szczególne wspomnienie ze swojej muzycznej kariery?

- Wszystkie są szczególne! Układają się w przenikające się ciągi, bo ja lubię wielotorowość i długofalowość. Z Anną Wyszkoni pracuję ostatnie 6 lat, z Budką Suflera spędziłem 11 lat, z Bajmem: 5. Najdłużej gram z grupą Laboratorium, bo to już chyba 13 lat będzie... Interesuję się także tzw. szybkimi projektami, które powstają ad hoc. Mam za sobą wspaniałe epizody pracy z Tadeuszem Nalepą, Jackiem Królikiem czy z muzyką Fryderyka Chopina w wydaniu rockowym. Ostatnio grałem pod swoim nazwiskiem w Royal Albert Hall w Londynie. Dużo by tego wymieniać, każde takie spotkanie czy wydarzenie było ciekawe, inspirujące, pod jakimś względem osobliwe.

• Która z tych grup, z którymi pan współpracował, wywarła największy wpływ na to, w którą stronę poszła pana kariera?

- To zależy, jak postrzegamy temat kariery. Jeżeli chodzi o szerszą publiczność, to Wanda i Banda miała w latach 80. swój czas i swoją popularność, czy później - w latach 90. - grupa Bajm i ich kultowa płyta „Biała Armia”. Z kolei Budka Suflera zdobyła rynek w końcówce lat 90., kiedy grało się bardzo duże imprezy. Pamiętam taki koncert, który zgromadził niemal milion fanów. To była słynna „Inwazja Mocy” RMF FM, gdzie graliśmy w towarzystwie grupy Scorpions, która święciła wtedy największe sukcesy na świecie. Niezwykłe były przygody z występem w Carnegie Hall (Budka Suflera zarejestrowała w 1999 roku w słynnej nowojorskiej sali koncertowej dwupłytowy album „Live at Carnegie Hall” - przyp. aut.). Jednocześnie miałem fantastyczne przeżycia w różnych klubach, w różnych konwencjach i konfiguracjach... Każdy z tych okresów i składów jest nacechowany jakimś znaczniejszym wydarzeniem, albo jakąś perełką w mojej dyskografii.

• Czy po tych 40 latach ćwiczy pan jeszcze grę na gitarze?

- Oczywiście, gram. Trzeba ćwiczyć codziennie. To jest taka praca, że jeżeli odkładasz instrument, to po prostu przestajesz grać. Bywały w moim życiu takie fazy, że nie chciało mi się grać, ale musiałem się i tak przełamać. Trudno nie było, bo granie wciąga.

• Po 40 latach czegoś jeszcze się pan muzycznie uczy?

- Kilka lat temu nawet studiowałem w Katowicach na Wydziale Jazzowym. Ciągle coś odkrywam, jakieś swoje braki (śmiech). Cały czas terminuję. Jednocześnie od wielu lat prowadzę dla młodzieży, ale nie tylko, warsztaty muzyczne w całym kraju, więc ucząc innych - sam uczę się także. Staram się poszerzać wiedzę, jak chyba każdy poważny twórca, który dba o to, żeby jakość jego wypowiedzi była coraz lepsza.

• Jak uniknąć rutyny i sprawić, żeby każdy koncert był innym doświadczeniem?

- Wystarczy zmieniać składy (śmiech). Ja tych składów przeszedłem ostatnio bardzo dużo. Nie popadam w rutynę, bo nawet jak pracuję z jakąś formacją wiele lat, to są to za każdym razem inne odsłony: zmienia się program, zmieniają się sami artyści, zjawiają się nowi odbiorcy i zmienia się entourage. Ja też się zmieniam, więc się nie nudzimy (śmiech). Ten zawód jest niepowtarzalny. Nie można powiedzieć, że mamy do czynienia z rutyną. Jeżeli wyczuwam rutynę, to natychmiast rozglądam się za czymś, co działa ożywczo, pobudza do działania i zmusza do aktywności.

• Jest pan gitarowym maniakiem, który może godzinami mówić o sprzęcie?

- Tak, jestem pasjonatem technologii gitarowej. Uważam, że znam się na tym dość dobrze. Oczywiście, ciągle trzeba mieć rękę na pulsie i się rozglądać po nowościach. Zmieniam często sprzęt i instrumenty, więc nie jest dziwne, że uwielbiam o tych sprawach rozmawiać z fachowcami.

• Czyli „siedzi” pan mocno w sferze cyfrowej. Przerobił pan już pewnie popularne teraz procesory gitarowe: Helixy, Kempery i Fractale...

- Nieskromnie powiem, że niemal wszystko na ten temat wiem. Gram z Anną Wyszkoni w tzw. produkcyjnych zestawach, gdzie wymóg technologiczny jest taki, żeby na scenie była cisza. W związku z tym gram na podłogowym Fractal AX8. Wybrałem taki najprostszy i najbardziej skuteczny wariant, żeby nie ciągnąć ze sobą wielu klocków. Miałem też Kempera, Helixa... Fractal może nie jest najbardziej wygodny w edycji, ale daje mi to, czego potrzebuję. Nie mówię, że jest najlepszy, bo to jest kwestia gustu czy potrzeb i możliwości muzycznych. W muzyce improwizowanej używam za to żywych „pieców” (wzmacniaczy lampowych - przyp. aut.).

• Co pan robi w wolnym czasie? Zbyt wiele raczej go pan nie ma.

- Nie mam wolnego czasu. Jeżeli nie gram na gitarze, to na pewno coś dłubię przy głośnikach. Nie miałem już urlopu od niepamiętnych czasów, od momentu, kiedy wyprowadziłem się za miasto. Sam powrót do domu z trasy sprawia, że już się czuję jak na urlopie, ale skrzętnie go wykorzystuję: natychmiast lecę do swojej pracowni. Niektórzy mają piwniczki z winami, a ja mam piwniczkę ze sprzętem i tylko ja wiem, jak się tam poruszać.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Matura 2024. Sprawdźcie arkusze i odpowiedzi z matematyki
foto

Matura 2024. Sprawdźcie arkusze i odpowiedzi z matematyki

Za maturzystami egzamin z wiedzy matematycznej. W finałowym, ostatnim zadaniu, młodzież musiała „wykonać” ogrodzenie z siatki w schronisku dla zwierząt.

Wybrali zarząd powiatu. "Starosta nowy, ale problemy te same"

Wybrali zarząd powiatu. "Starosta nowy, ale problemy te same"

Podczas pierwszej sesji rady powiatu lubartowskiego nowej kadencji radni wybrali swoje prezydium, a następnie starostę i jego zastępcę. Wszystkie kierownicze funkcje objęli samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości, którzy po wyborach mogą liczyć na samodzielną większość.

Zarzuty i kłopoty w szkole. Klaudiusz B. skreślony z listy uczniów

Zarzuty i kłopoty w szkole. Klaudiusz B. skreślony z listy uczniów

Mogła być polityczna kariera w Suwerennej Polsce, a są zarzuty i kłopoty w szkole. Lubelskie Kuratorium Oświaty właśnie podjęło decyzję w sprawie Klaudiusza B.

Egzamin z matematyki dobiegł końca. Jak poszło lubelskim maturzystom?
foto/wideo
galeria
film

Egzamin z matematyki dobiegł końca. Jak poszło lubelskim maturzystom?

Dokładnie w południe, uczniowie wyszli ze szkół i odetchnęli z ulgą. Zakończył się egzamin z wiedzy matematycznej na poziomie podstawowym.

ZTM uruchamia dodatkowe kursy komunikacji miejskiej i zmienia rozkład jednej linii

ZTM uruchamia dodatkowe kursy komunikacji miejskiej i zmienia rozkład jednej linii

W najbliższy weekend rusza jedna z największych imprez studenckich w mieście – Juwenalia Politechniki Lubelskiej. Studenci będą się bawić przy piosenkach Lady Pank, Kwiatu Jabłoni, czy Błędu Średniokwadratowego. ZTM uruchamia dodatkowe linie autobusowe, a miasto zamyka ulice.

Kolejne niewybuchy w Białej Podlaskiej. Mieszkańcy muszą się ewakuować
pilne
galeria

Kolejne niewybuchy w Białej Podlaskiej. Mieszkańcy muszą się ewakuować

Powtórzył się scenariusz z kwietnia. W środę na tym samym placu budowy w Białej Podlaskiej natrafiono na niewybuchy. Miasto zarządza ewakuację.

Dyrektor awansuje. Burmistrz nigdy się na nim nie zawiódł

Dyrektor awansuje. Burmistrz nigdy się na nim nie zawiódł

Nowy burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego nie będzie rządził sam. Powołał już swojego zastępcę, Arkadiusza Myszkę. To dotychczasowy dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Deniszczuk ograł Madziara. Nadal będzie starostą chełmskim

Deniszczuk ograł Madziara. Nadal będzie starostą chełmskim

Nie będzie zmiany w fotelu starosty chełmskiego. Urząd nadal sprawować będzie Piotr Deniszczuk, który w głosowaniu pokonał Ryszarda Madziara, pełnomocnika PiS w okręgu nr 18. Ponownie wicestarostą został też Jerzy Kwiatkowski.

W Lublinie odbędzie się finał Orlen Pucharu Polski kobiet. Wielka kasa do zgarnięcia

W Lublinie odbędzie się finał Orlen Pucharu Polski kobiet. Wielka kasa do zgarnięcia

19 maja lubelska Arena będzie gospodarzem finałowej rywalizacji. W decydującym spotkaniu zagrają GKS Katowice oraz Śląsk Wrocław.

Uzdrowiciel z telewizji zadziałał. Za 120 tys. zł

Uzdrowiciel z telewizji zadziałał. Za 120 tys. zł

Seniorka z powiatu hrubieszowskiego znalazła w telewizji uzdrowiciela, który leczył ją telefonicznie i oferował seanse telewizyjne. Z każdym seansem czuła się lepiej, a sprawę zgłosiła na policję, bo brakowało jej na dalsze wpłaty.

Lubelskie ma nowego milionera. Szóstka padła w lotto plus

Lubelskie ma nowego milionera. Szóstka padła w lotto plus

We wtorek szczęście dopisało mieszkańcowi Puław. Szczęśliwy gracz trafił szóstkę w lotto plus i wygrał milion złotych.

Ewolucja algorytmów wyszukiwarek - Jak pozostać na szczycie w 2024 roku?

Ewolucja algorytmów wyszukiwarek - Jak pozostać na szczycie w 2024 roku?

Algorytmy wyszukiwarek stanowią oś, wokół której kręci się cały świat marketingu internetowego. Każdy przedsiębiorca online musi mieć świadomość, jak te algorytmy działają i jakie mają znaczenie dla pozycjonowania stron internetowych. W tym artykule postaramy się przybliżyć jak zmieniają się algorytmy wyszukiwarek oraz wskazać, jak firmy mogą dostosować swoje strategie SEO w 2024 roku.

Czym jest dopłata do czynszu i jak ją uzyskać?

Czym jest dopłata do czynszu i jak ją uzyskać?

Dopłata do czynszu jest pojęciem, które często pojawia się w kontekście mieszkań socjalnych i pomocy mieszkaniowej. Jest to forma wsparcia finansowego udzielana przez instytucje publiczne, takie jak urzędy miast i gmin, osobom, które mają trudności w regulowaniu czynszu za wynajmowane mieszkanie. Głównym celem dopłaty do czynszu jest pomoc osobom znajdującym się w trudnej sytuacji finansowej, które nie są w stanie samodzielnie pokryć kosztów wynajmu mieszkania. Dotyczy to przede wszystkim osób o niskich dochodach, bezrobotnych, osób starszych czy niepełnosprawnych.

Zbigniew Dżugaj pokieruje powiatem kraśnickim

Zbigniew Dżugaj pokieruje powiatem kraśnickim

Jeszcze trzy miesiące temu Zbigniew Dżugaj stracił synekurę w PGE Dystrybucja, a już od dziś jest nowym starostą powiatu kraśnickiego.

Strefa medalowa? Nie wszystko zależy od Edach Budowlanych Lublin

Strefa medalowa? Nie wszystko zależy od Edach Budowlanych Lublin

Na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego Edach Budowlani Lublin nie mogą być pewni występu w strefie medalowej.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium