Przed rokiem lubelski Motor żegnał się z I ligą wysoką porażką w Gorzowie Wielkopolskim (1:6). W sobotę "żółto-biało-niebiescy” przyjechali na stadion GKP pogodzeni ze spadkiem, ale mimo wszystko napsuli rywalom sporo krwi i wywieźli z trudnego terenu jeden punkt po remisie 2:2.
I w pierwszej odsłonie przyjezdni naprawdę mieli kilka powodów do radości. Pierwszy tuż po rozpoczęciu meczu, kiedy to zupełnie niepilnowany na "długim słupku” Rafał Król głową pokonał Sławomira Janickiego. Później bliski podwyższenia rezultatu był Przemysław Żmuda, ale uderzył z dystansu tuż nad poprzeczką.
Po 28 minutach goście ponownie mogli świętować gola. Akcję rozpoczął Żmuda i chociaż nie podał zbyt precyzyjnie to po serii błędów defensywy rywali piłka znalazła się pod nogami Marcina Popławskiego. Popularny "Papaj” stanął oko w oko z golkiperem GKP i nie zmarnował szansy podwyższając na 2:0.
Niestety po kilkudziesięciu sekundach gracze trenera Adama Topolskiego zdołali pokonać wychowanka Stilonu Gorzów Dawida Dłoniaka. Z rzutu wolnego przymierzył Adrian Łuszkiewicz, ale piłka odbiła się jeszcze od muru, co zupełnie zmyliło bramkarza Motoru.
Gospodarze od tego momentu rozpoczęli szturm na bramkę ekipy z Lublina. Dwie okazje szybko zmarnował Emil Drozdowicz, ale za trzecim podejściem 23-letni napastnik już się nie pomylił i głową wyrównał stan meczu.
Po zmianie stron goście skoncentrowali się na zabezpieczeniu własnej bramki i w związku z tym na boisku dominowali gracze GKP. Niewiele z tego jednak wynikało. Kiedy nieliczne akcje pod bramką przyjezdnych kończyły się strzałami to na posterunku był Dłoniak. W efekcie po obfitującej w emocje pierwszej połowie i bezbarwnej drugiej części zawody zakończyły się remisem.
GKP Gorzów Wielkopolski – Motor Lublin 2:2 (2:2)
0:1 – Król (3), 0:2 – Popławski (28), 1:2 – Łuszkiewicz (30), 2:2 – Drozdowicz (37).
SKŁADY
GKP: Janicki – Truszczyński, Jakosz (46 Kaczmarczyk), Wojciechowski, Ziemniak (19 Grocholski), Andruszczak, Machaj, Łuszkiewicz, Wan (77 Białożyt), Ilków-Gołąb, Drozdowicz.
Motor: Dłoniak – Falisiewicz, Ptaszyński, Joao Carlos (66 Kursa), Lenart (82 Krystosiak), Popławski, Żmuda, Król, Niemczyk (61 Divo), Adamiec, Fundakowski.
Żółte kartki: Wan – Falisiewicz. Sędziował: Marcin Słupiński (Sieradz). Widzów: 1400.
Strajku w Motorze już nie będzie?
– Chcielibyśmy wiedzieć, co będzie dalej z tym klubem, ale chyba nikt w tej chwili nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. My mimo wszystko raczej będziemy trenować, bo każdy chce być w dobrej formie, aby po ewentualnym zaproszeniu testy powalczyć o nowy klub. Myślę, że do kolejnych spotkań również przystąpimy normalnie, aby nie zamknęło nam to drogi do znalezienia nowego pracodawcy – mówi nam jeden z zawodników Motoru.
Dawid witaj w domu
Bramkarz lubelskiego Motoru Dawid Dłoniak nie ma wielu powodów do radości w ostatnich spotkaniach, bo jego drużyna regularnie przegrywa. Przed pierwszym gwizdkiem spotkania w Gorzowie Wielkopolskim wychowanek miejscowego Stilonu mógł się przekonać, że kibice o nim nie zapomnieli, bo przywitali go transparentem "Dawid witaj w domu”. Dłoniak trzy razy reprezentował barwy GKP, a ostatnio w rundzie jesiennej bieżących rozgrywek. Na boisku nie pojawił się jednak nawet na minutę.
Sześciu rezerwowych i trzech odpoczywających
Trener Bogusław Baniak zdecydował, że w meczu z GKP nie zagrają: Wojciech Białek, Michał Maciejewski i Kamil Hempel. Wymieniony tercet nie został jednak odesłany przez szkoleniowca do drugiego zespołu, o czym mówiło się od dłuższego czasu, a po prostu dostał czas na odpoczynek. W efekcie na ławce rezerwowych "żółto-biało-niebieskich” siedziało tylko sześciu graczy: Łukasz Gieresz, Radosław Kursa, Grzegorz Krystosiak, Damian Iracki, Alan Santana i Divo.