Sobotni mecz Motoru Lublin z Garbarnią Kraków rozgrywany przy Al. Zygmuntowskich będzie mogło obejrzeć maksymalnie 999 kibiców
System polega m.in. na wprowadzeniu kart kibica, które już od kilku lat są stosowane w polskiej ekstraklasie.
Działacze Motoru nie zdążyli tego zrobić. Stąd trik w postaci ograniczenia liczby widzów na mecz z Garbarnią. W wystosowanym przez nich w tej sprawie oświadczeniu czytamy: „Sobotnia potyczka z Garbarnią Kraków nie będzie imprezą masową.
Dlatego zwracamy się do kibiców o wcześniejszych zakup biletów, żeby uniknąć nieporozumień. Wejściówki sprzedawane są codziennie w siedzibie klubu przy Al. Zygmuntowskich 5, a w dniu meczu (godz. 14.30) kasy zostaną otwarte od godz. 12. Za wszelkie niedogodności przepraszamy”.
Wiadomo, że klub może na tym stracić, bo pomimo słabej postawy zespołu w rundzie jesiennej i porażce na inaugurację wiosny w Stalowej Woli na sobotni mecz mogłoby przyjść ok. 1,5-2 tys. fanów. Niestety, w tej sytuacji część z nich będzie musiała pozostać w domach.
Zarządzający stadionem przy Al. Zygmuntowskich MOSiR „Bystrzyca” nie zamierza przeprowadzać na nim takiej inwestycji.
– Zgodnie z ustawą za wprowadzenie systemu identyfikacji kibiców odpowiedzialny jest organizator imprezy, czyli w tym przypadku Motor – tłumaczy Miłosz Bednarczyk, rzecznik MOSiR.
– To nie leży w naszej gestii. Natomiast taki system, zgodnie z wymogami, robimy już na nowym stadionie miejskim przy ul. Krochmalnej i tam na pewno nie będzie takiego problemu.
Kolejny II-ligowy mecz w Lublinie odbędzie się 29 marca, a rywalem Motoru będzie walcząca o awans do I ligi Siarka Tarnobrzeg. Trwają zabiegi, aby system identyfikacji kibiców pojawił się na ten mecz. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ma on zostać wypożyczony.