Brakuje nam jeszcze jakości, determinacji i koncentracji w decydujących momentach – powiedział po meczu w Stalowej Woli trener Motoru Robert Kasperczyk. Szkoleniowiec lubelskiego zespołu gratulował po spotkaniu Stali wyrwanego w ostatnich minutach zwycięstwa.
Chcieliśmy wygrać, remis nas tutaj nie zadowalał. Przy stanie 2:2 atakowaliśmy dużą ilością zawodników. Nie chcieliśmy grać na remis. Zostaliśmy boleśnie ukarani w doliczonym czasie gry. Zbyt duże odległości między formacjami spowodowały może to że dostaliśmy bramkę.
Dzisiaj, jeśli chodzi o wolę walki i serce do gry to było to, ale jeszcze nam brakuje jakości, determinacji i koncentracji w decydujących momentach – uważa Kasperczyk.
Z kolei trener Stali podkreślił, że obie drużyny stworzyły emocjonujący, stojący na dobrym poziomie mecz.
– Wiem, że Motor się podniesie, bo ma bardzo dobrą drużynę i trenera. Swoim zawodnikom mogę tylko chylić czoła i podziękować za charakter. A ten poznaje się w takich sytuacjach w jakiej my jesteśmy.
Ogromny szacunek dla całego zespołu i Tomka Wietechy, który grał z kontuzją, Radka Mikołajczaka, który zrobił niesamowitą ilość kilometrów. To jest tak dobry zawodnik, że może zagrać na każdej pozycji. Zdecydowałem się na takie ustawienie w meczu i chyba się nie zawiodłem – cieszył się Paweł Wtorek.
– Myślę, że każdy, kto przyszedł na stadion, nie wyszedł zawiedziony – powiedział Tomasz Płonka, autor zwycięskiej bramki dla Stali. – Dwa razy goniliśmy wynik i rzutem na taśmę udało się tę bramkę zdobyć. Dopisujemy trzy punkty w meczu z Motorem, który był dla nas bardzo prestiżowy. Jak przychodzi dużo ludzi i zagrzewa nas do walki, to dodaje nam to skrzydeł. To była najważniejsza moja bramka jak na razie dla Stali