Piłkarze Motoru Lublin wygrali trzy z ostatnich czterech spotkań ligowych i zbliżają się do drużyn zajmujących miejsca w środkowej strefie tabeli.
Najbliższy rywal "żółto-biało-niebieskich” ma ostatnio nieco problemów. W środę prezes klubu Kazimierz Paluszewski wraz z kilkoma zawodnikami pojawił się na sesji rady miasta prosząc o wsparcie finansowe w wysokości 100 tysięcy złotych, w przeciwnym wypadku Jeziorak może nawet nie dokończyć drugoligowego sezonu.
W efekcie pojawiły się nawet informacje, że ekipa z Iławy może nie przyjechać do Lublina.
– Na obecną chwilę nie ma zagrożenia, że piłkarze nie przystąpią do meczu z Motorem – usłyszeliśmy w siedzibie klubu. Nawet mimo kłopotów finansowych Jeziorak radzi sobie całkiem nieźle.
W ostatnich trzech meczach piłkarze z Iławy zdobyli siedem punktów. Dodatkowo w rundzie wiosennej urwali już punkt liderowi tabeli – Olimpii Elbląg po remisie 1:1 i pokonali silne: Wisłę Płock i Stal Stalową Wolę.
Postacią numer jeden w drużynie Piotra Zajączkowskiego jest doświadczony Remigiusz Sobociński, który w rewanżach strzelił już cztery bramki, a w sumie w tym sezonie ma już na koncie sześć trafień.
– Jeziorak to nie tylko Sobociński. Na pewno ten gracz potrafi zrobić coś z niczego i nawet mimo zaawansowanego wieku jest w bardzo dobrej formie fizycznej. Ta drużyna ma jednak kilka innych mocnych punktów.
Moim zdaniem dobrym ruchem było postawienie między słupkami na Dawida Kręta, bo to naprawdę solidny bramkarz. Pozostałe formacje rywali też mają wyróżniających się zawodników.
Obrona jest bardzo młoda, ale nieźle dowodzi nią Maciej Kalkowski. Swoje robią też nieco bardziej doświadczeni: Tomasz Zakierski i Wojciech Figurski – ocenia trener Tadeusz Łapa, który ponownie nie może być zadowolony z sytuacji kadrowej swojego zespołu.
Z powodu kontuzji nadal nie zdolni do gry są: Krystian Wójcik i Grzegorz Krystosiak, a pod znakiem zapytania stoją występy Sebastiana Łętochy i Igora Bortniczuka. Ten pierwszy narzeka na uraz stawu skokowego, a drugi ma problem z kolanem. Do gry wraca za to Adrian Ligienza i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu.
Piłkarze Motoru obawiają się o stan boiska przy Al. Zygmuntowskich, ale prace na murawie miały się rozpocząć w czwartek.
– Jeżeli rzeczywiście udałoby się przyciąć trawę, a w piątek zwałować boisko to warunki do gry byłyby całkiem przyzwoite. Mam nadzieję, że tym razem nic nie stanie na przeszkodzie, żeby te prace wykonać.
Dla nas spotkanie z Jeziorakiem to przecież kolejny mecz o przedłużenie nadziei na utrzymanie. I liczymy, że uda się nam podtrzymać dobrą passę, chociaż nie ukrywam, że drużyna z Iławy na wiosnę naprawdę spisuje się bardzo dobrze i czeka nas ciężkie zadanie – dodaje szkoleniowiec Motoru.