Działacze KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zdecydowali się zgłosić klub do II ligi. Nie oznacza to jednak, że Motor Lublin spadnie do niższej klasy rozgrywkowej. Obecnie wszystko zależy od Huragana Morąg, który ma niewielkie szanse na spełnienie warunków licencyjnych.
Zespół prowadzony przez Czesława Jakołcewicza spadł z I ligi i istniało spore prawdopodobieństwo, że z powodu problemów finansowych nie zdecyduje się wystąpić na niższym poziomie rozgrywkowym.
W środę, podczas walnego zgromadzenia, akcjonariusze ostrowieckiego klubu zdecydowali się jednak podjąć wyzwanie i zgłosić drużynę do II ligi. Wiadomo natomiast, że w nowym sezonie Kszoków nie poprowadzi Jakołcewicz, który zdecydował się przyjąć posadę szkoleniowca Warty Poznań.
Mimo niekorzystnej dla Motoru decyzji akcjonariuszy KSZO, lubelski klub nadal ma szansę na utrzymanie się w rozgrywkach. Obecnie są one związane z problemami Huraganu Morąg.
Klub z województwa warmińsko-mazurskiego zajął co prawda dopiero drugie miejsce w trzeciej lidze, ale po rezygnacji z awansu Olimpii Zambrów, otrzymał od PZPN propozycję zajęcia jej miejsca.
Szanse na to, że podopieczni Czesława Żukowskiego w następnym sezonie zagrają w wyższej klasie rozgrywkowej są jednak niewielkie. Wszystko z powodu prawdopodobnych kłopotów z uzyskaniem licencji.
– Obecnie jesteśmy na etapie kompletowania dokumentacji. Naszymi głównymi problemami są infrastruktura i finanse – twierdzi Bogdan Pietkiewicz, dyrektor klubu z Morąga.
Stadion Huraganu raczej nie zostanie zaakceptowany przez PZPN, więc działacze muszą postarać się o znalezienie obiektu zastępczego. Najbliżej znajduje się stadion OKS Olsztyn, ale działacze obu klubów muszą najpierw dogadać się w sprawie wynajmy.
Jeżeli nawet się uda, pozostaną jeszcze kwestie finansowe. Na II ligę potrzebny jest dużo większy budżet niż na trzecią i nie wiadomo, czy zarządowi uda się zgromadzić wymagane środki.
Na to, że Huragan zrezygnuje z awansu bardzo liczą w Lublinie. Motor na boisku spadł co prawda do trzeciej ligi, ale jeżeli klub z Morąga nie otrzyma licencji, PZPN zaproponuje "żółto-biało-niebieskim” pozostanie w rozgrywkach.
– Nadal nie rezygnujemy ze starań o II ligę i jeśli nadarzy się ku temu okazja, będziemy chcieli w niej grać – zapewnia Janusz Gilewicz, przewodniczący Rady Nadzorczej Motoru.
– W terminie wysłaliśmy do PZPN wszystkie wymagane dokumenty licencyjne i teraz czekamy tylko na decyzję piłkarskiej centrali – dodaje prezes lubelskiego klubu Robert Kozłowski. Ostateczny werdykt w tej sprawie zapadnie 29 czerwca.