Wszystko wskazuje na to, że piłkarze Motoru Lublin drugoligowy sezon rozpoczną jednak w najbliższy weekend. Działacze spółki chcieli przełożyć inauguracyjne spotkanie z Resovią na wrzesień, ale na takie rozwiązanie nie zgodził się klub z Rzeszowa.
– Zgodnie z zaleceniami wykonawcy musimy odczekać sześć tygodni, by trawa zdążyła się ukorzenić. Nie możemy organizować meczów do końca sierpnia, żeby nie stracić gwarancji na boisko – mówi Mariusz Szmit, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
– Renowacja była konieczna ze względu na fatalny stan murawy. Ostatnie takie prace były przeprowadzone wiele lat temu – dodaje.
O tym, że na lubelskim stadionie nie uda się rozegrać inauguracyjnego meczu z Resovią, było wiadomo już od kilkunastu dni. W obecnej sytuacji pod znakiem zapytania stanęły także spotkania z Sokołem Sokółka (18 sierpnia) i Pelikanem Łowicz (28 sierpnia).
– Sezon rozpoczniemy w Rzeszowie. Tamtejszy klub nie zgodził się na przełożenie pojedynku na wrzesień, ale przystał na zmianę miejsca rozegrania meczu – mówi Agnieszka Smreczyńska-Gąbka, prezes Motoru Lublin S.A.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 11, ale na trybunach zabraknie kibiców z Lublina. Rewanż w rundzie wiosennej także zostanie rozegrany na obiekcie Resovii.
W przypadku spotkania z Sokołem, przedstawiciele Motoru wysłali pismo, w którym zaproponowali przełożenie meczu na 8 września.
– W ostateczności możemy zgodzić się na zmianę planów i grę w Sokółce. Z kolei wierzymy, że do czasu potyczki z Pelikanem Łowicz na naszym stadionie będzie można już rozgrywać mecze. W środę mamy spotkać się w tej sprawie z dyrektorem Szmitem – dodaje Smreczyńska-Gąbka.