Piłkarze Motoru Lublin zremisowali na wyjeździe z OKS 1945 Olsztyn 0:0. To ich jedenasty punkt w tym sezonie. Dzięki temu cały czas zajmują wysokie, trzecie miejsce w tabeli.
– Olsztyn miał sytuację sam na sam, kilka strzałów z dystansu, ale generalnie nie potrafili nam poważnie zagrozić – mówi Mateusz Oszust, bramkarz Motoru, który w drugim z kolei meczu zachował czyste konto. – Bardzo skutecznie rozbijaliśmy ich ataki. A to dlatego, że wiedzieliśmy co będą grać, byliśmy bardzo dobrze przygotowani taktycznie do tego spotkania.
Motor poszedł tym samym w ślady puławskiej Wisły, która również przywiozła z Olsztyna jedno "oczko”, choć stało się to po remisie 1:1. – Podobnie jak gospodarze, my też nie mieliśmy za bardzo sytuacji. W sumie oddaliśmy dwa celne strzały na bramkę rywali. Dlatego bezbramkowy remis jest sprawiedliwym wynikiem – uważa Oszust.
Wpływ na poczynania piłkarzy miała pogoda. – Graliśmy w dużym upale i było ciężko. Ale wykrzesaliśmy z siebie maksimum. Na pewno zwycięstwo byłoby lepsze, ale zdobyliśmy punkt i myślę, że nie ma co narzekać – komentuje 19-letni bramkarz Motoru.
W Olsztynie lublinian dopingowała grupa ok. 200 fanów. Po tym remisie "żółto-biało-niebiescy” utrzymali wysokie, trzecie miejsce w tabeli. Mogą je jednak stracić w sobotę, bo kiedy rywale będą grać, ich czeka przymusowa pauza.
OKS 1945 Olsztyn - Motor Lublin 0:0
OKS: Skiba - Bucholc, Baranowski, Sędrowski (46 Remisz), Głowacki, Suchocki, Szaraniec, Jegliński (87 Kun), Świderski (68 Stefanowicz), Filipek (60 Bartosiewicz).
Motor: Oszust - Orłowski, Karwan, Batata, Dykij, Popławski, Pyda, Niżnik, Prędota (80 Litun), Migalewski (90 Tomczuk), Górniak (55 Kycko).
Żółte kartki: Batata, Dykij, Migalewski (Motor).