SAPARD: czas nagli

Kandydat ubiegający się o unijne dotacje powinien najpierw się zorientować, czy spełnia wymagane kryteria. W przypadku rolników przynajmniej jedno ze współmałżonków musi mieć mniej niż 50 lat. Ponadto trzeba prowadzić produkcję określonej wielkości i asortymentu oraz mieć umowy na zbyt. Wcześniej trzeba starannie zaplanować przedsięwzięcie, przygotować i wypełnić komplet dokumentów – w sumie kilkanaście stron. Czasu nie ma dużo, wnioski rolników są przyjmowane do wyczerpania limitu pieniędzy i będą rozpatrywane w kolejności zgłoszeń poprawnych wniosków. Z ich składaniem trzeba się więc śpieszyć.
– Czas nagli, szczególnie jeśli nie ma jeszcze niezbędnych załączników: aktu notarialnego własności gospodarstwa, zaświadczeń z KRUS, banku, urzędu skarbowego, projektu pozwolenia na budowę czy wpisu do księgi wieczystej – mówiła podczas naszego poradnika dla Czytelników Dorota Kozak z lubelskiego oddziału ARiMR.
Na dostosowanie do unijnych norm sanitarno-weterynaryjnych można dostać pomoc w wysokości 50 proc. kosztów. Inwestycje poprawiające jakość produkcji mogą być wspomagane z unijnych funduszy w 40 proc., a ograniczające negatywne działanie produkcji rolnej na środowisko w 30 proc. Pomoc udzielana jest w formie zwrotu kosztów, ale już po wykonaniu zadania. Jednak nie więcej niż 85 tys. zł na gospodarstwo w przypadku restrukturyzacji produkcji mleka lub do 110 tys. zł przy budowie urządzeń do przechowywania gnojowicy. Trzeba jednak szczegółowo zapoznać się z przepisami. Na przykład niektóre dokumenty są ważne tylko miesiąc. Trzeba je skrupulatnie wypełniać.
Do wniosku trzeba dołączyć zgodę na kontrolowanie wypełniania warunków umowy przez 5 lat. W razie jej niedotrzymania trzeba się liczyć ze wstrzymaniem dotacji albo z koniecznością jej zwrotu razem z odsetkami. Wbrew pozorom wniosek nie jest aż tak skomplikowany – ma jednak nową formułę i trzeba się do niej dostosować.