Przed tygodniem piłkarze Motoru Lublin przegrali w Rzeszowie z Resovią 0:4. Aby się zrehabilitować, muszą wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice.
– Nie dopuścimy do tego. Zrobimy wszystko, aby zwyciężyć. Nie tylko dla siebie, ale też dla naszych wspaniałych kibiców. Musimy zmazać plamę z meczu z Resovią – twierdzi Damian Falisiewicz, obrońca lubelskiego zespołu, który w Rzeszowie strzelił bramkę samobójczą.
Statystyki przemawiają za lublinianami. Na drugim froncie oba zespoły mierzyły się dotychczas trzykrotnie. Dwa razy wygrał Motor (1:0 i 2:0 w sezonie 2010/2011), a raz był remis (0:0 w tym roku). Poza tym, w obecnych rozgrywkach zespół prowadzony przez Modesta Boguszewskiego dobrze reaguje na porażki. Do tej pory po każdym meczu bez zdobyczy punktowej lublinianie rehabilitowali się w kolejnym starciu, pokonując rywali. Czy tak będzie i tym razem?
– Bardzo byśmy chcieli, żeby tak się stało. Zawodnicy nie narzekają na poważniejsze urazy, wszyscy powinni być do mojej dyspozycji. Aby wygrać, musimy zagrać jednak dużo lepiej niż w Rzeszowie. Przede wszystkim w defensywie – mówi trener Boguszewski. W środę odbyło się spotkanie sztabu szkoleniowego z piłkarzami, na którym dyskutowano na temat postawy zespołu.
– Zastanawialiśmy się, co zrobić, żeby tracić mniej bramek. Padły pewne pomysły, które postaramy się wcielić w życie podczas najbliższego meczu. Myślę, że to powinno przynieść odpowiedni rezultat – przekonuje Falisiewicz.