Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
ROZMOWA z Przemysławem Żmudą, obrońcą Motoru.
• Poprzednio rozmawialiśmy po przegranych meczach, teraz jest okazja zamienić kilka zdań po zwycięstwie...
– Wreszcie wracamy z meczu w dużo lepszych nastrojach. Nic tak nie buduje jak długo oczekiwany sukces na boisku.
• Humoru nie popsuła nawet awaria autokaru?
– Powrót trochę się przedłużył, ale usterka nie była zbyt poważna. Pękł jakiś pasek. Może w innych okolicznościach bylibyśmy źli, ale po zwycięstwie nikt nie zwracał uwagi na takie drobiazgi.
• Lepsze wyniki są efektem lepszej gry?
– Myślę, że z meczu na mecz prezentujemy się korzystniej. W dwóch spotkaniach zdobyliśmy cztery punkty, co napawa trochę większym optymizmem.
• Organizacja w klubie może się poprawić?
– Nie wiem. Na razie są deklaracje, do których już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Może pod koniec września dostaniemy jakieś pieniądze, o ile władze miasta zdołają podzielić dotacje. Na inne środki trudno liczyć. Nasze problemy staramy się zostawić w szatni Nam zależy na dobrych rezultatach, chcielibyśmy, aby na mecze Motoru przychodziło więcej kibiców. W konfrontacji z Widzewem liczę na wsparcie publiczności.
• Zagracie bez respektu dla renomowanego rywala?
– Respekt będzie, ponieważ wiemy, jaka jest siła przeciwników. Nastawiamy się na twardą rywalizację i na pewno będziemy chcieli uzyskać korzystny wynik. Mam nadzieję, że to będą ciekawe zawody.
