Od środy można składać podpisy pod petycją do rządu w sprawie budowy autostrady A2. Chodzi o jej 150-kilometrowy fragment od obwodnicy Mińska Mazowieckiego przez Siedlce i Białą Podlaską do przejścia granicznego w Terespolu. Inicjatorzy akcji z Bogusławem Broniewiczem (PO) na czele chcą, by został on wybudowany do 2020 roku.
Zaczęło się od założonego ok. trzech tygodni temu profilu na Facebooku "Autostrada A2 do Terespola”. Licznik wskazuje ponad 2,5 tys. "polubień”.- Wydaliśmy też ulotkę informacyjną na ten temat - dodaje Broniewicz. Kolejnym krokiem będzie list do kilkudziesięciu samorządów południowego Podlasia oraz wschodniej części Mazowsza. - Zwrócimy się z prośbą o poparcie naszego stanowiska i podpisanie petycji do premiera Donalda Tuska - tłumaczy inicjator.
Na środowym spotkaniu autorzy po raz pierwszy zaprezentowali treść petycji. "Droga ta ma strategiczne znaczenie dla transportu międzynarodowego, będącego ważnym elementem polskiej gospodarki, dającego wiele miejsc pracy i bardzo duże dochody budżetowe. Leży w europejskim korytarzu transportowym łączącym najkrótszą trasą Europę Zachodnią z Rosją i innymi krajami WNP” - czytamy we fragmencie petycji.
Rząd zakłada, że do 2020 roku drogowcy zbudują tylko odcinek A2 od Warszawy do autostradowej obwodnicy Mińska Mazowieckiego. Pozostałe 150 km do przejścia w Terespolu drogowcy chcą budować dopiero po 2020 r. Resort infrastruktury tłumaczy, że inwestycja została odłożona z powodu zbyt niskiego prognozowanego natężeniem ruchu.
Broniewicz przekonuje jednak, że warto przycisnąć Warszawę i zawalczyć o swoje. Tym bardziej, że rząd opracowuje właśnie szczegółowy plan inwestycji drogowych na lata 2015-2020. - Do rozdysponowania wciąż jest 20 mld zł - twierdzi radny PO. - Szanse są, ale czy realne, to trudno powiedzieć - ocenia z kolei poseł PO Stanisław Żmijan, szef sejmowej Komisji Infrastruktury. Jego zdaniem, większe prawdopodobieństwo realizacji ma pomysł przedłużenia budowy autostrady A2 o 36 kilometrów, czyli z Mińska do Siedlec.
- Każda autostrada w Polsce jest na wagę złota. Jeżdżę tirami i wiem, jak to wygląda u nas, a jak na Zachodzie. Popieram inwestycję, ale nie wierzę w jej obywatelski charakter. To raczej kampania wyborcza - uważa pan Łukasz z Białej Podlaskiej, kierowca międzynarodowy. - Im będzie o nas głośniej, tym bardziej będziemy słyszalni w Warszawie - zauważa z kolei wykładowca akademicki Cezary Kalita. - Inicjatywy obywatelskie mają sens, bo trzeba pokazywać, że na czymś nam zależy, że nie jesteśmy bierną masą akceptującą wszystko to, co narzuca nam Warszawa - komentuje Kalita. Inicjatywę popiera też Sławomir Kostjan dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników w Białej Podlaskiej. - Autostrada to szansa na rozładowanie kolejek na granicy - tłumaczy.