Sześć łań i jeden byczek to pierwszy zakup Andrzeja Armacińskiego z Sosnowicy, który zakłada hodowlę jeleni. - Docelowo moje stado będzie liczyć sto jeleni i tyle samo danieli - mówi Armaciński. - Oprócz tego będę miał też czterdzieści dzików i dwadzieścia muflonów. Te plany zrealizuję w ciągu dwóch lat.
- Z hodowlą tych pięknych zwierząt nie ma problemu - mówi hodowca. - Mają takie same wymagania jak krowy. Najważniejsze, by miały łąkę, trochę terenu porośniętego krzewami i drzewami oraz dostęp do wody. A mój las graniczy z jeziorami.
Zakładanie tak wielkiej hodowli będzie się wiązało z zatrudnieniem kilku osób. W porze zimowej zwierzęta wymagają bowiem regularnego dokarmiania. Co pewien czas musi je badać weterynarz. Podobnie jak zwierzęta domowe zostaną zakolczykowane i otrzymają paszporty.
W Polsce bum na hodowlę dzikiej zwierzyny dopiero się rozpoczyna. Najwięcej takich gospodarstw powstaje w zachodniej części kraju. Zwierzęta hoduje się głównie dla mięsa, poroży i skóry.