Dawniej były niszczone, gdyż przesądny lud obwiniał je, że są zwiastunkami pożarów. Teraz giną, bo nie mają się gdzie schronić przed mrozem i śniegiem. Na ratunek płomykówkom - najpiękniejszym z sów - ruszyli działacze Południowopodlaskiego Koła Towarzystwa Przyrodniczego "Bocian”.
Przyrodnicy, w poszukiwaniu płomykówki, skontrolowali do tej pory 31 obiektów sakralnych w gminach: Biała Podlaska, Zalesie, Terespol, Rokitno, Janów Podlaski, Konstantynów, Leśna Podlaska, Kornica Stara, Huszlew, Sarnaki i Łosice. - Mamy nadzieję,
że potomstwo urodzone w tym sezonie odbuduje zdziesiątkowaną populację
i w przyszłym roku płomykówki powrócą na wszystkie znane nam stanowiska oraz zasiedlą nowe.
Ornitolodzy proszą o pomoc w ochronie tych rzadkich sów. Liczą na darowizny, które przeznaczą na zakup skrzynek lęgowych. Koszt jednej skrzynki to 70 zł.
Gdzie wpłacać pieniądze
ul. Jagiełły 10, 08-110 Siedlce
PKO BP SA 79 1020 4476 0000 8002 0016 8724
z dopiskiem: "Darowizna na projekt ochrony płomykówki”