Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Gdy brakuje funduszy budżetowych, szpital szuka pomocy i apeluje do ludzkiej ofiarności. Nie brakuje życzliwych, którzy wspomagają placówkę.
Podczas festynu z okazji Dni Parczewa na miejscowym stadionie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji można było wziąć udział w kweście i wspomóc miejscowy szpital. Cel był szczytny. Wolontariuszki zbierały pieniądze na remont szpitalnego oddziału dziecięcego.
Na potrzeby tego oddziału pójdą też datki zebrane do puszki stojącej na festynowym stoisku Fundacji Pomocy na rzecz Szpitala w Parczewie "Samarytanin”, gdzie można było zmierzyć ciśnienie i poziom cukru we krwi. Prawie 50 osób skorzystało z takich badań.
– To pożyteczna akcja. I dla ludzi, i dla szpitala – podkreśla korzystający z nich Kazimierz Krasicki, miejscowy malarz.
– Przed rokiem reaktywowaliśmy fundację założoną w 1996 r. przez nieżyjącego już księdza Mieczysława Marczuka. Staramy się wspomóc szpital w różnych potrzebach. Wcześniej przeprowadziliśmy zbiórkę pieniędzy na upominki, które dostały dzieci przebywające w szpitalu. Później korzystaliśmy razem ze Stowarzyszeniem Rozwoju Regionalnego z 1-proc. odpisów od podatku. Teraz dzięki pieniądzom od podatników i uzbieranych w czasie kwesty, chcemy pomagać w remoncie oddziału dziecięcego – mówi Danuta Puła, prezes Zarządu Fundacji Pomocy na rzecz Szpitala w Parczewie "Samarytanin”, która docenia pomoc wolontariuszek z parczewskiej filii lubelskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
– Wraz z koleżanką Wiesławą Kamińska zebrałyśmy w ciągu kilku godzin 250 zł. To cieszy – mówi Maria Siedlecka, wolontariuszka, słuchaczka Uniwersytetu Trzeciego Wieku, która wędrowała z puszką po parczewskim stadionie.
– Jesteśmy zadowoleni z kwesty, bo istotne jest poparcie ludzi. Choć nie są to duże pieniądze, to przydadzą się na finansowanie prac remontowych na oddziale dziecięcym. Już burzone są ściany. Mamy przygotować większe sale, z nowymi podłogami i drzwiami. Będą nowe wanienki i zmieniona instalacja elektryczna. Warto robić ten remont, bo pediatria jest naszym ważnym oddziałem chwalonym nawet przez pacjentów z ościennych powiatów – mówi Janusz Hordejuk, dyrektor szpitala, który przyznaje, że ceni sobie każdą pomoc dla Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej.
Dodaje, że markę szpitala budują dobrzy lekarze i personel z kilku oddziałów.
Na potrzeby tego oddziału pójdą też datki zebrane do puszki stojącej na festynowym stoisku Fundacji Pomocy na rzecz Szpitala w Parczewie "Samarytanin”, gdzie można było zmierzyć ciśnienie i poziom cukru we krwi. Prawie 50 osób skorzystało z takich badań.
– To pożyteczna akcja. I dla ludzi, i dla szpitala – podkreśla korzystający z nich Kazimierz Krasicki, miejscowy malarz.
– Przed rokiem reaktywowaliśmy fundację założoną w 1996 r. przez nieżyjącego już księdza Mieczysława Marczuka. Staramy się wspomóc szpital w różnych potrzebach. Wcześniej przeprowadziliśmy zbiórkę pieniędzy na upominki, które dostały dzieci przebywające w szpitalu. Później korzystaliśmy razem ze Stowarzyszeniem Rozwoju Regionalnego z 1-proc. odpisów od podatku. Teraz dzięki pieniądzom od podatników i uzbieranych w czasie kwesty, chcemy pomagać w remoncie oddziału dziecięcego – mówi Danuta Puła, prezes Zarządu Fundacji Pomocy na rzecz Szpitala w Parczewie "Samarytanin”, która docenia pomoc wolontariuszek z parczewskiej filii lubelskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
– Wraz z koleżanką Wiesławą Kamińska zebrałyśmy w ciągu kilku godzin 250 zł. To cieszy – mówi Maria Siedlecka, wolontariuszka, słuchaczka Uniwersytetu Trzeciego Wieku, która wędrowała z puszką po parczewskim stadionie.
– Jesteśmy zadowoleni z kwesty, bo istotne jest poparcie ludzi. Choć nie są to duże pieniądze, to przydadzą się na finansowanie prac remontowych na oddziale dziecięcym. Już burzone są ściany. Mamy przygotować większe sale, z nowymi podłogami i drzwiami. Będą nowe wanienki i zmieniona instalacja elektryczna. Warto robić ten remont, bo pediatria jest naszym ważnym oddziałem chwalonym nawet przez pacjentów z ościennych powiatów – mówi Janusz Hordejuk, dyrektor szpitala, który przyznaje, że ceni sobie każdą pomoc dla Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej.
Dodaje, że markę szpitala budują dobrzy lekarze i personel z kilku oddziałów.
