Francuzi zmniejszają dotację dla ośrodka Deux - Sèvres w Białej Podlaskiej. - Funkcjonowanie placówki jest niezagrożone – mówi przewodniczący stowarzyszenia Marian Tomkowicz.
Stowarzyszenie Deux - Sèvres od kilkunastu lat prowadzi ośrodek w Białej Podlaskiej. – Koordynujemy współpracę polsko-francuską pomiędzy różnymi instytucjami i samorządami. Prowadzimy tanie, ale na wysokim poziomie kursy z języka francuskiego. Organizujemy imprezy kulturalne, np. konkursy piosenki francuskiej. Mamy tez bibliotekę – mówi Marian Tomkowicz.
Do tego wymiana młodzieży. Na te działania i wynagrodzenia pracowników bialski ośrodek dostawał od Rady Departamentu (odpowiednik polskiego powiatu) Deux Sèvres roczną dotację w wysokości 30 tys. euro. – Strona francuska ograniczyła dotację do 23 tys. euro. Zresztą nie tylko naszemu stowarzyszeniu. Musieliśmy poszukać oszczędności – przyznaje Tomkowicz.
Dlatego stowarzyszenie zwróciło się do władz miasta o zmianę siedziby. Do tej pory Deux - Sèvres zajmowało kilka pomieszczeń w oficynie zachodniej w Parku Radziwiłłowskim. – Wyprowadziliśmy się stamtąd na piętro. Teraz mamy jedno pomieszczenie, wystarcza nam i mniej nas kosztuje. W ten sposób mogłem uratować etaty pracowników – podkreśla przewodniczący stowarzyszenia.
– Uważam, że to cenna inicjatywa, warto aby ośrodek był w naszym mieście. Ze swojej strony podpisałem aneks umowy dotyczący wynajmu pomieszczeń. Wzięliśmy też na siebie koszty sprzątania i mediów – mówi prezydent Dariusz Stefaniuk.
A jak cięcia dotacji tłumaczy departament Deux-Sèvres? – Departament Deux-Sèvres, podobnie jak inne departamenty we Francji odczuł ograniczenie dotacji od państwa – odpisuje nam w e-mailu Yves Gassot z francuskiego departamentu. – Do tego dochodzą zwiększone wydatki dla najsłabszych grup społecznych, np. bezrobotnych. W związku z tym wszystkie dotacje dla stowarzyszeń które obsługujemy poszły w dół. Taką uchwałę przyjęło zgromadzenie naszego departamentu – dodaje Yves Gassot.
Kierownictwo bialskiego ośrodka zapewnia, że jak na razie jego funkcjonowanie nie jest zagrożone.
A miasto zastanawia się nad zagospodarowaniem pomieszczeń zwolnionych przez ośrodek. – Są różne pomysły, od kawiarni po sale ekspozycyjne. Myślę że dobra restauracja by się tam przydała. Ale miasto nie będzie tego prowadzić. To sprawa otwarta – mówi na koniec prezydent.
Przypomnijmy, że w oficynie zachodniej znajdą się też dodatkowe sale wystawiennicze bialskiego muzeum.