Klauzulą tajności zasłaniał się prezes stadniny w Janowie Podlaskim, odmawiając politykom Platformy Obywatelskiej dostępu do wielu dokumentów, m.in. raportu z audytu. W rozmowie z dziennikarzami Grzegorz Czochański zapewniał jednak, że stadnina jest w stabilnej sytuacji finansowej
Z prawa do tzw. interwencji poselskiej chcieli skorzystać w czwartek politycy PO: Joanna Mucha, Joanna Kluzik-Rostkowska, Dorota Niedziela oraz Stanisław Żmijan. – Głównie słowo „odmowa” przyświecało naszej wizycie – mówi posłanka Joanna Mucha. – Pan prezes, zasłaniając się opinią mecenasa, odmówił nam dostępu do raportu z audytu i wielu innych danych.
Posłowie zdecydowali się na interwencję, bo – jak przyznali – interpelacje poselskie nie przyniosły im odpowiedzi na pytania, choćby o sytuację finansową spółki. – Przez 2,5 roku rządy PiS spowodowały, że janowska stadnina jest bankrutem. Tak wynika z naszych informacji. Pojawiło się pismo prezesa stadniny do KOWR (Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, formalnie podlega mu stadnina – red.), w którym mowa o tym, że stadnina może od przyszłego roku stracić płynność finansową – zaznacza posłanka Dorota Niedziela. Na tym nie koniec. – Z kolei sprawa audytu ciągnie się od 2016 roku. Był on przeprowadzony w Janowie i Michałowie.
Dotyczył lat 2013 –2015. Udało nam się wyrokiem sądu uzyskać dostęp do raportu w Michałowie. A w Janowie ciągle mamy kategoryczną odmowę – skarży się Kluzik-Rostkowska. Posłowie wystąpią zatem ze skargą do Sądu Administracyjnego. – Mecenas pana prezesa upierał się że audyt ma klauzulę tajności. Wzywamy prezesa do ujawnienia audytu, który został sporządzony za państwowe pieniądze w państwowej spółce. A obywatel nie ma do niego dostępu – oburza się posłanka Niedziela.
Parlamentarzyści dowiedzieli się za to, że stadnina wciąż nie uzyskała zapłaty za dzierżawę i nagrodę dla klaczy Pinga. W sumie politycy przygotowali zarządowi stadniny 13 pytań na piśmie, do których prezes ma się ustosunkować. – W 2015 roku stadnina miała 3,5 mln zł zysku, w 2017 roku to 1,5 mln straty. Liczba sprzedanych koni spada. To składa się na zły obraz Janowa. Chcemy to sprawdzić – przekonują posłowie.
Tymczasem, pełniący obowiązki prezesa janowskiej stadniny Grzegorz Czochański zapewnia, że sytuacja spółki jest stabilna. – Mamy płynność finansową i nie jest ona zagrożona. Nie zabraknie nam pieniędzy – podkreśla i tłumaczy, że większości dokumentów nie mógł przestawić posłom PO, bo „stanowiły tajemnicę handlową”. – Przeanalizujemy na spokojnie pytania, które zostały nam przedstawione i jeżeli informacje nie będą naruszały dóbr osobistych czy tajemnicy handlowej, to je udostępnimy – tłumaczy Czochański, który kieruje stadniną od marca.
Podczas ostatniej aukcji Pride of Poland sprzedano tylko sześć z jedenastu wystawionych koni za kwotę 501 tys. euro.