Młodzi mężczyźni podający się za studentów Zamiejscowego Wydziału Wychowania Fizycznego wyłudzali od mieszkańców Białej Podlaskiej pieniądze. Prowadzili zbiórkę na szczytny cel, zgromadzenie funduszy na leczenie dziewczynki z porażeniem mózgowym.
- W słuchawce usłyszałam głos mężczyzny, który uprzejmie, acz stanowczo zaprzeczył swoim powiązaniom z fundacją na rzecz chorego dziecka - wspomina pani Dominika.
Skontaktowaliśmy się z władzami uczelni. - Stwierdzam, iż osoby prowadzące zbiórkę nie są naszymi studentami. Co istotniejsze na naszej uczelni nie powstała żadna fundacja na rzecz dziewczynki z porażeniem mózgowym - informuje Ryszard Cieśliński, dziekan AWF. Podkreśla również, iż pan L. nie figurował na liście nauczycieli akademickich.
Władze Zamiejscowego Wydziału Wychowania Fizycznego zaznaczyły, że są zainteresowane wyjaśnieniem oszustw. Podobne stanowisko zajęła Komenda Miejska Policji w Białej Podlaskiej. - Ostatnio mieliśmy kilka takich sytuacji. Jednak sprawcami wyłudzeń byli uczniowie szkół podstawowych oraz gimnazjaliści. Nie dotarły do nas informacje o oszustwach, które miały miejsce po juwenaliach - zaznaczył młodszy inspektor Waldemar Pruski.
Większość oszukanych mieszkańców Białej Podlaskiej nie była nawet świadoma, że padła ofiarą oszustów. Często ludzie ci, nie próbowali wylegitymować naciągaczy.
- Chłopak, który przyszedł z fundacji miał przypięty identyfikator. Chyba, dlatego dałem pieniądze - mówi Feliks Szucki, lokator bloku przy stacji PKP. •