Szpetnie wygląda wjazd na targowisko przy ul. Brzeskiej w Białej Podlaskiej. Handlujący i mieszkańcy miasta dziwią się, dlaczego zaniedbane jest miejsce, które odwiedzają setki klientów zza Buga.
Handlowcy również kręcą nosem.
– Wjazd jest fatalny. A droga prowadząca na gaza pełna dziur i nierówności. Kiedy woda nazbiera się w studzience, zalewa cały wjazd – opowiada Roman Ida.
– Przed rokiem był chodnik i lepszy wjazd. Podczas wykopów na Brzeskiej to zniszczono i nie naprawiono – dodaje handlujący nieopodal pan Marian. – Przejeżdżające szybko samochody wpadają w kałuże i ochlapują towar – narzeka kobieta, która sprzedaje tutaj ubrania.
Trudno się dziwić, że wielu handlowców uciekło z tego bazaru. – Coraz mniej przybywa Białorusinów, bo bardzo podrożały u nich dolary i mają kłopoty z wyjazdem ze swego kraju. Szkoda, że miasto nie potrafi nas jakoś promować. Przed wieloma laty Biała Podlaska miała targi polsko-białoruskie, teraz tego brakuje – mówi pani Helena. – Wstyd przez Białorusinami z powodu tego zaniedbania na bazarze – martwi się pan Stanisław.
O uporządkowanie tego terenu wnioskowała tez podczas ostatniej sesji radna Małgorzata Kiec. – Zwrócili się do mnie handlowcy. Chodzi o niewielką inwestycję. Potrzebny jest nowy chodnik – uważa radna.
Co na to administracja targowiska? Mieczysław Ruta, prezes Zakładu Gospodarki Lokalowej, który administruje bazarem przyznaje, że teren jest niedoinwestowany.
– Postaramy się w tym roku naprawić wjazd, wyasfaltować dojazdową uliczkę i naprawić bramę główną. Już w lecie własnym sumptem wyrównamy te nierówności i doły na placach. Wymienimy też połamaną bramę w wyjeździe awaryjnym – obiecuje.
Przyznaje też, że wzdłuż ogrodzenia przydałyby się chodniki. Zastrzega jednak, że miasta na pewno nie będzie w tym roku stać na poprawę elewacji hal.