W biały dzień na ulicach Białej Podlaskiej mnożą się przypadki wyrywania kobietom torebek.
W torebce było 110 zł i dowód osobisty. Policjanci odzyskali torebkę i 100 zł. Nieletnich przekazali rodzicom.
Tego samego dnia o godz. 15 na ul. Narutowicza w Białej Podlaskiej z koszyka Kazimiery Adamiec, radnej powiatu bialskiego, młody przestępca zabrał torebkę. Kiedy dwaj mężczyźni podnieśli wtedy krzyk i ruszyli w kierunku złodzieja, wtedy ten wyrzucił łup.
Zbulwersowana Adamiec wystąpiła podczas otwartego spotkania z Grzegorzem Napieralskim, przewodniczącym Sojuszu Lewicy Demokratycznej, pokazując wyrwaną przez złodziei i odzyskaną torebkę.
- W jakim kraju my żyjemy? W biały dzień około godz. 15 nie można przejść spokojnie ulicą! – radna nie mogła opanować emocji. Wyjaśniła nam, że tuż przed spotkaniem właśnie dzięki twardej postawie dwóch przechodniów odzyskała zabieraną torebkę. – Policjanci chcieli mnie przesłuchać, ale bardzo śpieszyłam się na spotkanie z przewodniczącym – zauważyła.
Poprzedniego dnia na skrzyżowaniu ul. Moniuszki z pl. Wolności nieznany sprawca wyrwał z rąk Haliny M. damską torebkę. Straciła wraz z nią portfel z 210 zł. Łączne straty okradzionej wyniosły około 500 zł.
Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji, informuje, że policjanci wyjaśniają kilka przypadków kradzieży damskich torebek.