Sprytny oszust wyłudził od 63-letniej bialczanki "pożyczkę" w wysokości 10 tys. zł. Podszył się pod jej siostrzeńca i z przejęciem opowiedział o swoich rzekomych kłopotach finansowo-biznesowych.
Później bialczanka zadzwoniła do siostrzeńca i wówczas dowiedziała się, że została oszukana.
- Niestety, pieniądze tuż po dokonaniu wpłaty zostały podjęte przez nieznaną osobę w innej placówce pocztowej na terenie kraju. 10 tys. zł. trafiło poprzez szybką usługę pocztową do miejscowości na Śląsku, gdzie na poczcie zostało odebrane na hasło – wyjaśnia Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji..
Przed tygodniem w podobny sposób 4 tys. złotych straciła 87-letnia mieszkanka Łukowa, która naiwnie uwierzyła oszustowi podającemu się za wnuczka.
Policja apeluje, aby zawsze, kiedy osoba w rozmowie telefonicznej podaje się za członka naszej rodziny i prosi o pomoc, wtedy należy sprawdzać, czy to prawdziwy krewny. Trzeba oddzwonić do krewnego lub skontaktować się z innymi członkami rodziny, którzy mogą to potwierdzić. Policjanci proszą, aby zawsze o takich zdarzeniach z oszustami niezwłocznie powiadamiać policję, dzwoniąc na bezpłatne numery alarmowe 997 lub 112.