Czy prawie jedna trzecia lasów w powiecie parczewskim zamieni się w rezerwat dla wilków? Wygląda na to, że mimo protestów mieszkańców i leśników tak właśnie się stanie.
- Dobrze, że radni chcą nas bronić przed ekologami. Tak jak w Augustowie z żabami, tak u nas zrobiliby ze specjalnymi prawami dla wilków - mówi Krzysztof Markowski, mieszkaniec Parczewa.
Także leśnicy są przeciwni. - My i indywidualni właściciele lasów możemy mieć kłopoty z wycinką drzew. Zmniejszy się zatrudnienie w leśnictwie, tartakach i stolarniach. Mogą zostać zamknięte nasze szlaki turystyczne. Wzrosną koszty inwestycji, gdyż konieczne będą specjalne opinie i rozwiązania proekologiczne - wylicza Mirosław Potapiuk, nadleśniczy Nadleśnictwa Parczew.
Dodaje, że wilków w Lasach Parczewskich jest tyle, co kot napłakał. Jedna wataha z 3-4 sztukami.
Choć niewiele osób widziało te zwierzęta na własne oczy, to myśliwy Henryk Bartuzi mówi, że nieraz spotykał drapieżniki. - Widziałem wilka 500 metrów od mojego domu w Makoszce. Inny paradował ledwie 20 metrów od zajmowanej przeze mnie ambony myśliwskiej. Trzeba chronić okolice wilczej nory i tworzyć ostoję obejmującą najwyżej 200-1000 ha. Ale nie możemy z całej Polski robić rezerwatu.
Te argumenty trafiły do Adama Wróblewskiego, przewodniczącego parczewskiej Rady Miejskiej. - Względy ekonomiczne zadecydowały o negatywnym zaopiniowaniu przez samorząd projektu. Specjalne prawa mogą ograniczyć wstęp do lasów i rozwój turystyki. Nie będziemy mogli też tanio budować dróg i innej infrastruktury.
Janusz Wójciak z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie nie zgadza się z opinią leśników i samorządowców. Twierdzi, że obszary w celu ochrony wilka konsultowano z naukowcami z kilku ośrodków.
- Ochrona siedlisk wilka nie będzie zagrażać gospodarce leśnictw. Ograniczenia mogą dotyczyć jedynie turystów i gospodarki łowieckiej. Docierają do nas sygnały, że prawie 90 proc. samorządów jest przeciwnych tworzeniu nowych obszarów Natury 2000. Ministerstwo Środowiska jednak zatwierdza nowe obszary ochrony siedlisk, nie zważając na ich opinie. Sprawa "Ostoi Parczewskiej” znajduje się w fazie konsultacji. Decyzja prawdopodobnie jeszcze w tym roku.