Posłowie Koalicji Obywatelskiej zawiadamiają prokuraturę w sprawie słów senatora Grzegorza Biereckiego (PiS). Podczas uroczystości smoleńskich w Białej Podlaskiej mówił on o "oczyszczaniu Polski z niegodnych ludzi".
Zawiadomienie złożyli Kamila Gasiuk–Pihowicz i Sławomir Nitras z Koalicji Obywatelskiej. Ich zdaniem słowa senatora można traktować jako publiczne nawoływanie do nienawiści. Dlatego domagają się wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Chodzi o publiczne propagowanie faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa lub nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość (kk przewiduje za to przestępstwo karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2). – Każda przyzwoita partia wyrzuciłaby ze swoich szeregów osobę, która w taki sposób się wypowiada, a tu zero działań – stwierdziła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
– Nie ustaniemy, aż nie doprowadzimy do pełnego oczyszczenia Polski z ludzi, którzy nie są godni należeć do naszej wspólnoty narodowej (...). Konsekwentne wskazanie winnych i wymierzenie im kary, może oczyścić Polskę– tak dokładnie powiedział 10 kwietnia w Białej Podlaskiej senator Bierecki wybrany z tego okręgu wyborczego do Senatu, gdzie jest szefem komisji finansów. Ale najbardziej znany jest jako jeden z twórców SKOK–ów w Polsce.
Poza tym, rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec złożył do Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich wniosek o ukaranie parlamentarzysty PiS. – Wypowiada te słowa pomimo wielu deklaracji jego formacji o tym, że trzeba zakopywać ten rów, który wyrasta pomiędzy Polakami. Widzimy jak wygląda w praktyce polityka tej formacji – zarzucił rzecznik PO. Tymczasem, senator tłumaczył się że wszystko zostało wyjęte z dłuższego wystąpienia. – Słowa zostały wyjęte z kontekstu– zaznaczył Grzegorz Bierecki. –Wszyscy, którzy mnie znają i współpracują wiedzą, że moje poglądy nie są nacjonalistyczne. (...) Mówiłem wyłącznie o konieczności demokratycznej oceny tego, co się stało przed i po 10 kwietnia, o niezbędności ukarania winnych –podkreślił.– Jest mi bardzo przykro iż ktoś mógł inaczej zinterpretować moje słowa. I choć uważam, że trzeba dużo złej woli by odczytywać je tak, jak to robią media, to przepraszam za to, że mogły zostać źle odczytane, że zrobiła się z tego w tak ważnym czasie 9. rocznicy tragedii smoleńskiej, medialna historia– dodał Bierecki.