W sobotę pierwsze przerośnięte tuczniki z powiatu bialskiego trafią do ubojni. Na razie to 890 sztuk, a potrzeby są znacznie większe.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Do skupu interwencyjnego ministerstwo rolnictwa (na podstawie przyjętej kilka dni temu specustawy dotyczącej ASF), wytypowało tylko jeden zakład w Polsce – w Kosowie Lackim (woj. mazowieckie).
– Moce przerobowe tego zakładu to 1200 sztuk dziennie. W pierwszej transzy w ciągu dwóch tygodni z powiatu bialskiego trafi tam ok. 1400 tuczników – mówi Karol Krajewski, koordynator w biurze pełnomocnika rządu do spraw zwalczania ASF.
Rolnicy mają dostać 6,7 zł za kilogram mięsa. – W naszym powiecie do zdjęcia na szybko jest ok. 5 tys. tuczników. Na razie rozrzedzamy stada, w pierwszej kolejności do uboju trafią te najbardziej przerośnięte sztuki – mówi Radomir Bańko, powiatowy lekarz weterynarii. – Za 2 tygodnie wyznaczony zostanie kolejny harmonogram i mam nadzieję, że powiat bialski zostanie inaczej potraktowany, bo u nas jest bardzo dużo świń.
Najgorsza sytuacja jest w gminie Leśna Podlaska, gdzie wykryto aż trzy ogniska afrykańskiego pomoru świń.
– W naszej gminie jest ok. 10 tys. sztuk świń. Większość u dużych hodowców. Niektórzy mają po 3 tys. z czego 1 tys. przerośniętych. A co tydzień rodzi się przecież 500 nowych. To żywe stworzenia, które rosną i chcą jeść. A rolnicy mają kredyty i muszą je przecież spłacać – podkreśla Paweł Kazimierski, wójt gminy Leśna Podlaska.
Problem ze sprzedażą tuczników dotyka też hodowców z innych gmin.
– Mam 3 tys. sztuk, z tego 500 jest gotowa do sprzedaży, ale zakłady nie chcą skupować, bo się obawiają ASF i zaopatrzyły się już w innych rejonach Polski – mówi Adam Tymoszuk z gminy Międzyrzec Podlaski. – Potrzebne są rozwiązania systemowe. My potrafimy zarabiać pieniądze, wystarczy nam nie utrudniać i wprowadzić czytelne przepisy – dodaje.
Żeby tuczniki trafiły do uboju w Kosowie Lackim lekarz weterynarii musi przebadać świnie na obecność wirusa i wystawić odpowiednie świadectwo.
– Zakład w Kosowie Lackim organizuje transport. Od każdego gospodarstwa świnie odbiera oddzielnie – tłumaczy Krajewski.
Wieprzowina trafi do sterylizowanych konserw i pasztetów. Nie będzie sprzedawana w sklepach.
– Konserwy będą zagospodarowane na cele publiczne, poza rynkiem. Trafią do wojska i innych służb, które zgłoszą takie potrzeby. Przechowa je Agencja Rezerw Materiałowych – tłumaczy koordynator z ministerstwa rolnictwa.
Resort wyznaczy jeszcze jeden zakład chętny do uboju. Niewykluczone, że z powiatu bialskiego, gdzie – jak zapewnia bialski starosta – są dwa zakłady gotowe by się tym zająć.
– Potrzeba nam jeszcze mniejszego zakładu, aby nie tworzyły się zatory – przyznaje Krajewski. Ministerstwo bierze też pod uwagę upaństwowienie spółki, która będzie zajmować się skupem interwencyjnym i ubojem.
Na terenie powiatu bialskiego stwierdzono cztery ogniska ASF, jedno w gminie Janów Podlaski i trzy w gminie Leśna Podlaska. Sprawę zakażenia świń wirusem bada prokuratura.
Infolinia ASF
W poniedziałek lubelski Urząd Wojewódzki uruchomi specjalną infolinię. – Za jej pośrednictwem rolnicy będą mogli pozyskać lub przekazać informacje dotyczące zwierząt w gospodarstwie oraz porozmawiać o innych zagadnieniach, które powinny być szybko przekazane do jednostki weterynaryjnej lub władz centralnych – mówi Radosław Brzózka, rzecznik prasowy wojewody. Infolinia 81 742 45 24 będzie czynna całą dobę aż do odwołania.