Tym razem sąd zastanawiał się tylko nad wysokością kary dla Mirosława T., zabójcy spod Parczewa. Wczoraj uznał, że gwałciciel i morderca zasłużył na najsurowszą karę – dożywotniego więzienia.
Podejrzenie od razu padło na Mirosława T. Mężczyzna był już karany, poza tym widziano go jak 13 kwietnia zaczepiał ludzi, w okolicach gdzie później doszło do zbrodni. Mężczyzna został aresztowany.
Jego pierwszy proces zakończył się dla oskarżonego korzystnie. Sąd Okręgowy w Lublinie uniewinnił go. Wyrok uchylił jednak sąd apelacyjny. Potem Sąd Okręgowy skazał Mirosława T. za zabójstwo na dożywocie.
Wyrok był już prawomocny. Dla zabójcy znowu pojawiła się jednak nadzieja na zmniejszenie kary. Trybunał Konstytucyjny uznał bowiem za niezgodny z konstytucją przepis, na podstawie go skazano. Dlatego Sąd Najwyższy nakazał wznowić proces. Sprawa znowu trafiła do lubelskich sądów, które tym razem musiały się jedynie zastanowić nad wysokością kary.
Najpierw Sąd Okręgowy w Lublinie skazał zabójcę na dożywicie. Mirosław T. odwołał się. – Wyrok został utrzymany w mocy – informuje Cezary Wójcik, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Lublinie.