Świadczenia postojowe, zwolnienie ze składek na ZUS i bezzwrotne dotacje obiecuje rząd przedsiębiorcom z branż zamykanych przez pandemię. – To zakrawa na żart – komentuje jeden z lubelskich restauratorów
– Chcemy, by wszystkie przedsiębiorstwa, które zostają dotknięte tymi obostrzeniami, zostały objęte programem wsparcia – zapowiedział wczoraj premier Mateusz Morawiecki.
Wsparcie ma dotyczyć branży gastronomicznej, fitness, rozrywkowej i sprzedaży detalicznej. Chodzi o ponad 170 tys. firm, wartość pomocy jest szacowana na ponad 1,8 mld zł.
Rząd proponuje dodatkowe świadczenia postojowe czyli dopłaty do wynagrodzeń, zwolnienie ze składek ZUS i bezzwrotne pożyczki dla mikrofirm (do 5 tys. zł). Pomoc otrzymają ci, którzy wykażą co najmniej 40-proc. straty w porównaniu do października lub listopada 2019.
– Te rozwiązania dotyczą listopada. Ale jeżeli potrzebne będzie przedłużenie tych obostrzeń, to również na grudzień, styczeń i kolejne miesiące dokonamy odpowiednich decyzji – zapowiedział Morawiecki. Ogłosił też zwolnienie w 2021 roku z opłat pobieranych na targowiskach. – Z rekompensatą dla samorządów. Państwo będzie refinansować im ten ubytek w dochodach.
🛡️ Branże gastronomiczna, rozrywkowa, fitness i sprzedaży detalicznej otrzymają dalsze wsparcie w walce z kryzysem wywołanym pandemią w ramach #TarczaBranżowa.
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) October 27, 2020
Czytaj więcej ➡️ https://t.co/tmRdO7kL9c pic.twitter.com/P3GJvSRcml
Na rządowe plany z niecierpliwością czekali m.in. właściciele restauracji, którzy od soboty mogą przygotowywać posiłki jedynie na wynos.
– Rozmawialiśmy z innymi restauratorami na gorąco tuż po konferencji premiera. Wszyscy jesteśmy zdruzgotani – mówi nam Marcin Polanowski, właściciel kilku lubelskich restauracji. I dodaje: – To zakrawa na żart. Rozumiem, że ktoś, kto prowadzi niewielką działalność i nie zatrudnia pracowników, na tym skorzysta. Ale dla 90 proc. restauracji to jest żadna pomoc. Zostajemy pozbawieni setek tysięcy złotych. Dla przykładu, ja na pensje przeznaczam 300 tys. zł, a na czynsze 120-130 tys. zł miesięcznie, a ktoś daje mi 5 tys. zł. To nie jest śmieszne, ale tragiczne.
– Na razie mamy do czynienia tylko z wystąpieniem, nie widzieliśmy jeszcze projektu ustawy. Trudno krytykować rząd za chęć pomocy, ale można się czepić kilku rzeczy, jak chociażby brak ogólnego mechanizmu wsparcia – komentuje z kolei Dariusz Jodłowski, prezes Zarządu Pracodawców Lubelszczyzny „Lewiatan”. – Nas interesuje to, jak mamy prowadzić swoje biznesy, dotyczy to również tych wyhamowanych branż. Nie chcielibyśmy nakładania kolejnych obostrzeń. Przekazaliśmy stronie rządowej nasze postulaty. Główny dotyczy wstrzymania prac nad wprowadzaniem kolejnych podatków i przeniesienia na ZUS obciążeń związanych z wypłatą zasiłków chorobowych w kontekście coraz częstszego kierowania pracowników na kwarantanny.