17 lat temu, podobnie jak Bill Gates z Microsoftu, rozkręcali firmę w garażu w Świdniku. Lubelszczyzna wtedy nikomu nie kojarzyła się jeszcze z rynkiem IT, a oni nie przypuszczali, że o ich aplikacje będą się bić krajowe i światowe banki.
Zobacz także: Złota Setka 2016: Ranking Najlepszych Firm Lubelszczyzny [LISTA]
Pierwszy sukces firmy eLeader z Lublina to niewątpliwie system zarządzania badaniami rynku stworzony dla jednej z najbardziej znanych polskich sondażowni (funkcjonuje zresztą z powodzeniem do dzisiaj). Potem podobnych sukcesów było znacznie więcej, aż w 2013r. właściciele stwierdzili, że warto wydzielić ze swojej firmy dział, który zajmie się wyłącznie aplikacjami dla bankowości mobilnej. Tak powstał Finanteq.
Poharatać w gałę
– Naszą misją jest tworzenie niedoścignionych mobilnych aplikacji dla banków – opowiada Artur Małek. – Obsługujemy m.in. Credit Agricole, UniCredit, Raiffeisen Polbank, Danske Bank, Bank Pekao. Dla mBanku stworzyliśmy bankowość korporacyjną. Obsługujemy też kilka banków na Bliskim Wschodzie, w tym Narodowy Bank Kuwejtu.
Sukces goni sukces. Niedawno międzynarodowa firma doradcza Deloitte określiła Finanteq firmą, która jeszcze sporo namiesza na rynku nowych technologii. Z kolei analitycy z Forrester Research uznają stworzone przez nią aplikacje za najlepsze na świecie. W 2015 roku na odbywającym się w Nowym Jorku festiwalu Finovate będącym odpowiednikiem filmowych Oskarów dla branży fintech, czyli światowych technologii dla banków, firma z Lublina zajęła pierwsze miejsce. Podobnych osiągnięć jest znacznie więcej, chociaż Artur Małek z największą dumą pokazuje kolekcję pucharów, jaką drużyna Finanteqa zebrała na turniejach piłki nożnej. Bo praca jest pracą, ale liczy się przede wszystkim zgrany zespół.
– W Finovate Fall 2015 wygraliśmy z rozwiązaniem SuperWallet, będącym połączeniem mobilnej bankowości z platformą zakupową, za pomocą którego można kupić bilety, zapłacić za parking, czy zrobić zakupy. Wdrożyliśmy ją w ramach aplikacji mobilnej BZ WBK – mówi Małek i dodaje: – Teraz wchodzimy z kolejnym innowacyjnym produktem: wirtualnym oddziałem banku. PocketBranch stworzyliśmy, widząc jak kończą się czasy „bankowania” w oddziałach. Według jednej z prognoz Banku Światowego i Citi Banku w 2025r. liczba oddziałów banków zostanie zmniejszy się o połowę. Użytkownicy, którzy coraz częściej korzystają z bankowości w telefonie czy komputerze potrzebują jednak osobistego kontaktu z doradcą, przekazującym im szczegóły dotyczące kredytu czy karty kredytowej.
Żeby być lepiej zrozumianym, doradca często rysuje schematy pokazywane klientowi, by informacje były bardziej czytelne. Dzięki aplikacji Finanteq łącząc się z konsultantem na wideo czacie widzimy nie tylko jego, ale także wykresy, tabelki i wszystko, co chce nam przekazać w formie pisemnej. A całość – jak to w przypadku banku – podczas połączenia internetowego o bardzo wysokim stopniu zabezpieczeń.
Dla tych w głębokim terenie
Obok Finanteqa w dalszym ciągu dynamicznie rozwija się jego spółka matka – eLeader, która specjalizuje się w aplikacjach dla zespołów działających w terenie.
– Jeszcze w 2003 roku handlowcy jeździli z całym zestawem urządzeń do raportowania. Uprościliśmy ich pracę, tworząc eLeader Mobile Visit, pierwszy na świecie system SFA na smartfony, czyli kompletny zestaw narzędzi dla przedstawicieli handlowych, merchandiserów, serwisantów czy innych mobilnych pracowników, by mogli oni za pomocą jednego urządzenia wykonać całą pracę terenową – opowiada Paweł Majsiej, specjalista do spraw marketingu w eLeaderze. – Zapewniamy im tym samym automatyzację i efektywność działań w terenie. Dzięki naszej aplikacji mogą możliwie szybko dojechać do obsługiwanych sklepów, złożyć zamówienia, raportować różne zadania i, co najważniejsze, dużo więcej czasu poświęcić na budowanie relacji z klientami. Produkt został z tego powodu nagrodzony przez Microsoft jako najlepsza aplikacja dla biznesu.
Obecnie eLeader Mobile Visit wdrożony został w ponad 80 krajach świata na wszystkich kontynentach i jest dostępny w 17 wersjach językowych.
Kolejna innowacja spod znaku eLeader to Shelf Recognition – aplikacja, która za pomocą zdjęcia wykonanego urządzeniem mobilnym pozwala z niemalże stuprocentową skutecznością rozpoznać towary na półkach. Dzięki niej przedstawiciele handlowi nie muszą już wypełniać formularzy, a managerowie po raz pierwszy mają pełną informację o stanie ekspozycji ich produktów.
Lublin to atut
Dziś w obu firmach w biurowcu na Zana pracuje ponad dwustu wysokiej klasy profesjonalistów, głównie z Lublina i okolic.
– Dla branży IT miejsce to nie problem. Dla nas Lublin to atut – uważa Artur Małek. – My pomagamy rozwijać się Lublinowi, a Lublin pomaga rozwijać się nam. Mamy tu wspaniałe środowisko akademickie, kreatywną atmosferę wśród młodych ludzi, ogromny potencjał – także dzięki rozbudowywanej infrastrukturze. Wychodzimy z kompleksów Polski wschodniej. Wiele firm ucieka ze wschodu. My też, ale tylko o parę ulic dalej. Jeszcze w tym roku przeniesiemy się do nowego budynku przy al. Kraśnickiej – mówi z zadowoleniem Artur Małek.
>>> Artykuł pochodzi z dodatku Złota Setka 2016 - Ranking Najlepszych Firm Lubelszczyzny. Czytaj więcej: Złota Setka 2016: Ranking Najlepszych Firm Lubelszczyzny [LISTA]