Szef Automobilklubu Chełmskiego złożył w prokuraturze wniosek o... sprawdzenie stanu zdrowia psychicznego Piotra Deniszczuka, starosty chełmskiego. Poszło o tor samochodowy w Zawadówce, z którego starosta wyprosił kierowców.
– Powodem wystosowania tego wniosku było dziwne, niewytłumaczalne zachowanie starosty, związane z brakiem z jego strony zgody na korzystanie z urządzonego przez nas toru na terenie byłych zakładów drzewnych – mówi Grzegorz Gorczyca, prezes Automobilklubu Chełmskiego. – Wiemy, że starosta chce zbyć ten teren, ale ani jego poprzednikowi, ani jemu jakoś się to nie udaje.
Gorczyca przypomina, że jeszcze w kwietniu 2014 r. w Starostwie Powiatowym w Chełmie, po serii tragicznych wypadków drogowych z udziałem młodych ludzi, doszło do spotkania szerokiego grona osób zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego. Jednym z najważniejszych pomysłów, jakie się wtedy pojawiły była propozycja zorganizowania miejsca, w którym młodzi, niedoświadczeni kierowcy mogliby w bezpiecznych warunkach doskonalić swoje umiejętności i wyszaleć się za kierownicą. Padło na poprzemysłowy teren w Zawadówce.
Efektem było podpisanie przez ówczesnego starostę Pawła Ciechana i Gorczycę umowy, na mocy której na wybranej działce mógł powstać tor spełniający wszelkie wymogi bezpieczeństwa.
– Członkowie automobilklubu społecznie przepracowali ponad sto godzin, a sam klub poniósł spore nakłady finansowe, żeby jazdy po tym zaimprowizowanym torze były atrakcyjne, edukacyjne i bezpieczne – tłumaczy Gorczyca. – Do lipca 2015 roku przeprowadziliśmy tam jedenaście treningów i sześć rallysprintów. W imprezach brało udział od 20 do 40 kierowców. Tymczasem już 27 kwietnia starosta Deniszczuk wypowiedział nam umowę. Powołał się na względy bezpieczeństwa oraz zainteresowanie nieruchomością ze strony potencjalnych inwestorów.
Automobilklub odwołując się od tej decyzji zapewniał, że kiedy tylko zostanie podpisana umowa o sprzedaży „Zawadówki”, natychmiast stamtąd się wycofa i pozostawi po sobie porządek. Starosta pozostał jednak nieugięty. Zdaniem Gorczycy to „klasyczna postawa psa ogrodnika, która nie przystoi władzy samorządowej”.
Prezes podejrzewa też – co wyartykułował w liście przesłanym do mediów – że u podstaw odmowy udostępnienia toru przez Deniszczuka może leżeć „głupota, wyjątkowa, niewytłumaczalna zła wola lub też choroba psychiczna”. A że tylko trzecią z wymienionych przyczyn można naukowo zdiagnozować – tłumaczy Gorczyca – zwrócił się do prokuratury z wnioskiem o przebadanie starosty.
Sprawa jest świeża i nie wiadomo jeszcze, jak prokuratura zareaguje na ten wniosek. Wiadomo, jak zareagował starosta.
– Trudno sprzedawać nieruchomość, jak ta w Zawadówce, z lokatorami – komentuje Deniszczuk. – Tymczasem mamy już dwóch zainteresowanych inwestorów. Gorczycy osobiście nie znam i nigdy z nim nie rozmawiałem. Wiem natomiast od mojego zastępcy, że w ubiegłym tygodniu prezes Automobilklubu Chełmskiego postawił mu ultimatum. Zapowiedział, że jeśli starostwo do minionego piątku nie uchyli wypowiedzenia, to on rozpęta burzę medialną. Jak widać postawił na swoim.
Deniszczuk o stan swojego zdrowia psychicznego jest spokojny. Ubiegając się o pozwolenie na broń myśliwską musiał przejść odpowiednie badania. Zgodzi się poddać im ponownie, jeśli i Gorczyca na to się zdecyduje.
– Jako osoba publiczna muszę się liczyć z podobnymi atakami – mówi starosta. – Jeśli jednak te ataki ze strony Automobilklubu Chełmskiego będą przybierały na sile, to będę zmuszony skonsultować się z prawnikami i podjąć odpowiednie kroki prawne.
O pomoc w odzyskaniu toru Automobilklub Chełmski zwrócił się między innymi do premiera, chełmskich parlamentarzystów, wojewody lubelskiego, jednego z wicemarszałków, szefa PSL oraz prezesa PZM-ot.
Zbigniew Betka, szef chełmskiego Ośrodka Zamiejscowego Prokuratury Okręgowej w Lublinie:
Nie znam szczegółów, ani podłoża tej sprawy, ale podejrzewam, że prezes Automobilklubu Chełmskiego posunął się za daleko. Jego upublicznione stanowisko wobec starosty może nosić cechy zniesławienia, a nawet znieważenia osoby pełniącej funkcję publiczną. W efekcie taka postawa może też obrócić się przeciwko niemu i narazić go na odpowiedzialność karną. •