Będą wnioski o ściganie byłych prezesów miejskich spółek w Chełmie

To sprawa bez precedensu – w Chełmie żaden z prezesów miejskich spółek nigdy nie skarżył do organów ścigania swoich poprzedników. Chodzi o złe zarządzanie spółkami miejskimi, które doprowadziło do ich – zdaniem skarżących – potężnego zadłużenia. Ale na tym nie koniec.

– W wyniku analizy przepływów bankowych stwierdziłem, że Przedsiębiorstwo Usług Mieszkaniowych w tamtym roku (czyli w 2018 – przyp aut.) dokonywało, moim zdaniem, bezprawnych operacji środkami pieniężnymi powierzonymi jej przez wspólnoty mieszkaniowe – powiedział prezes PUM Rafał Bukowski.

Aktualny prezes PUM twierdzi również, że według posiadanej przez niego wiedzy każda z zarządzanych przez spółkę wspólnot mieszkaniowych podejmowała uchwały, zgodnie z którymi środki finansowe zgromadzone na funduszu remontowym mogły być wykorzystywane jedynie na cele remontowe. Tymczasem, PUM, bez żadnej podstawy prawnej przeznaczał je na swoją bieżącą działalność.

– Takie działania naraziły spółkę na szkody, takie jak m.in. zmniejszenie płynności finansowej, zwiększenie zobowiązań wobec wspólnot mieszkaniowych oraz pogorszenie relacji pomiędzy PUM a zarządzanymi przez nią wspólnotami mieszkaniowymi" – oświadczył prezes Bukowski.

Prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Artur Jędruszczuk wrócił do treści raportu Najwyższej Izby Kontroli na temat stanu przedsiębiorstwa. Izba badała finanse spółki w latach 2016-2018 i stwierdziła liczne zaniechania zarządu spółki dotyczące m.in. niepobierania opłat przyłączeniowych na sumę 420 tysięcy złotych, wypłacanie 181 tysięcy złotych tytułem umów sponsorskich, darowizn na kolejne 390 tysięcy oraz pożyczek na kwotę 1 miliona 200 tysięcy złotych. I to wszystko w sytuacji, gdy zarząd MPEC nie przyjął nowelizacji w planie modernizacji i rozwoju systemu ciepłowniczego miasta Chełm na lata 2019-2021 i nie rozpoczął inwestycji zmierzających do ograniczenia wielkości emisji dwutlenku siarki i tlenków azotu. Prezes Jędruszczuk zaznaczył, że pożyczek udzielano w okresie, gdy MPEC znajdowało się w trudnej sytuacji finansowej i samo zaciągało kredyty. 

– Na podstawie artykułu 304 paragraf 1 Kodeksu Postępowania Karnego zawiadamiam o popełnieniu przestępstwa do Prokuratury Regionalnej w Lublinie – oświadczył Artur Jędruszczuk.

Marcin Czarnecki, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej jako przykład niegospodarności poprzednika przytoczył sprawę modernizacji oczyszczalni ścieków – która jak ujawnił prezes, początkowo planowano, miała być w części sfinansowana, tzn. 10 milionów złotych przez Urząd Miasta Chełma. Tych pieniędzy władze MPGK same się pozbawiły, składając wniosek o obniżenie kwoty do 2 milionów złotych. Wniosek był nieracjonalny i nieuzasadniony, bo – jak przyznał prezes Czarnecki, na modernizację oczyszczalni spółka zaciągnęła kredyt w wysokości 24 milionów złotych.

– Nie możemy znaleźć żadnej dokumentacji świadczącej o tym, że MPGK całkowicie zrezygnowała z dofinansowania z UM. Ostatecznie miasto nie przekazało spółce ani złotówki – powiedział Marcin Czarnecki.

Prezes MPGK ogłosił, iż złoży do lubelskiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez jego poprzednika.

Inwestycje to jednak nie jedyne działania, które zdanie prezesa Czarneckiego doprowadziły miejską spółkę do opłakanego stanu finansów. Przykładem takich działań było zawarcie umowy z miastem na odbiór śmieci – Już w momencie parafowania umowy poprzednie władze miały świadomość, iż doprowadzi to do strat finansowych – podkreślił prezes MPGK. Tak właśnie się stało i okres obowiązywania umowy zamknął się stratą 300 tysięcy złotych. W efekcie do dziś spółka notuje straty.

Wnioski do Prokuratury Regionalnej w Lublinie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesów chełmskich spółek są już gotowe i w najbliższych dniach zostaną przekazane śledczym.