Znaleziony martwy, chory dzik w miejscowości Wygnańce (pow. chełmski) był zawieszony wysoko na drzewie – taką plotkę podają miejscowi rolnicy i myśliwi. Kłopot w tym, że stanowczo zaprzeczają temu służby weterynaryjne.
O "dzikach spadających z nieba" pisze Super Tydzień Chełmski. Dziennikarze przytaczają plotki o dziku zawieszonym na wysokiej gałęzi na drzewie. Według myśliwych i rolników dzik wisiał tak wysoko, bo ktoś go zrzucił z samolotu lub helikoptera. A zrobić to mieli "wrogowie polskiej gospodarki".
Gazeta pisze, że nawet część miejscowych radnych jest przekonanych, że plotka o zrzuconych z powietrza zakażonych dzikach jest prawdziwa.
Agnieszka Lis, powiatowy lekarz weterynarii w Chełmie stanowczo jednak temu zaprzecza. – Pierwszy raz słyszę taką historię. Z samolotów była zrzucana jedynie szczepionka na lisy. Może gdzieś, kiedyś był taki przypadek, że na terenach zalewowych podniósł się poziom wody i ciało dzika zaczepiło się na o drzewo, tego nie wiem. U nas nikt takiego zdarzenia nie zgłosił – mówi Agnieszka Lis w rozmowie z Super Tygodniem Chełmskim.