– Grzyby jeszcze są – oznajmił nasz czytelnik Zbigniew Krężel z Syczyna, który we wtorek raniutko odwiedził naszą redakcję, by pochwalić się swoimi okazami.
- To kania. Znalazłem ją niedaleko swojego domu. To już ostatnie tegoroczne grzyby, ale jak widać jeszcze się pojawiają w lasach – powiedział pan Zbigniew.
Kapelusz kani ma 26 centymetrów średnicy. Jakie pan Zbigniew ma plany wobec grzyba? – Jeśli przetrwa podróż z Lublina do domu, to być może go zjem. A może wcześniej go komuś oddam – powiedział pan Zbigniew, który w weekend zamierza znowu wybrać się na grzybobranie, jeśli tylko pogoda dopisze. Grzyby giganty to specjalność pana Zbigniewa. W ubiegłym roku przyjechał do naszej redakcji z dorodnym prawdziwkiem.
Warto pamiętać, że kania jest często mylona z innymi grzybami, a taka pomyłka może być niebezpieczna. Niedoświadczony grzybiarz może pomylić ją ze śmiertelnie trującym muchomorem.
A może Wam udało się znaleźć w ostatnim czasie grzyby? Czekamy na Wasze zdjęcia pod adresem emailowym: online@dziennikwschodni.pl