Rozmowa z Joanną Orzeszko z Miejskiej Biblioteki Publicznej we Włodawie, która została laureatką Nagrody im. Anny Platto. To wyróżnienie przyznawane od prawie 20 lat za szczególny wkład w pracę z dziećmi i młodzieżą oraz promocję czytelnictwa.
- Na pewno nie we Włodawie. W naszej bibliotece nie narzekamy na brak czytelników, również tych najmłodszych. Tylko w moim oddziale mamy ich około półtora tysiąca.
• Trzeba mieć sposoby, aby ich do biblioteki przyciągać?
- Mój sposób to szczerość. Dzieci mają wyczuwają wszelki fałsz. Kiedy jestem z nimi szczera, ufają mi, słuchają i korzystają z podpowiedzi. Swoistym magnesem są także nowoczesne technologie i urządzenia.
• Takie podejście do młodych czytelników miała też Anna Platto?
- Nie miałam okazji jej poznać. Wiem natomiast od dr Zdzisława Bielenia, pomysłodawcy nagrody jej imienia, że była nie tylko znawczynią literatury pięknej, szczególnie dziecięcej i młodzieżowej, ale też osobą o wyjątkowym uroku osobistym, patriotką kobietą wielkiego serca. Cieszyła się powszechną sympatią za niekonwencjonalny sposób życia, pogodę ducha i bezinteresowną życzliwość.
• Ta nagroda to powód do osobistej satysfakcji…
- Traktuję to wyróżnienie jako dowód uznania dla całego naszego zespołu. Bez wsparcia ze strony koleżanek tyle bym nie osiągnęła.