

Zarzut kradzieży usłyszał wczoraj 21-latek z Kraśniczyna. Z nieczynnego młyna zabrał koła zębate, wały i mosiężne elementy. Wartość wszystkich fantów to co najmniej10 tys. zł. Mężczyzna został przyłapany na gorącym uczynku.

– Podjęty trop okazał się strzałem w dziesiątkę – mówi Marzena Skiba, rzecznik krasnostawskiej policji. – Na posesji 21-letniego mieszkańca Krasiczyna znaleźli skradzione przedmioty. W tej sytuacji mężczyzna został zatrzymany.
Komentarze 3
Jak jest chlopak z malej miejscowosci to nie gorszy od innych i tez robic za 1800 nie musi.
Wszyscy mondrzy jak majo, ale jak pomocnej reki trzeba do wyciongniecia to nie ma.
A czemu w Warszawie takiej zarabiaja 10 razy wiecej niz w malym miescie albo i na wiosce?
Kapitalizm pokazuje ze tyrzeba brac co jest i nie patszyc na innych.
Jak jest chlopak z malej miejscowosci to nie gorszy od innych i tez robic za 1800 nie musi.
Wszyscy mondrzy jak majo, ale jak pomocnej reki trzeba do wyciongniecia to nie ma.
A czemu w Warszawie takiej zarabiaja 10 razy wiecej niz w malym miescie albo i na wiosce?
Kapitalizm pokazuje ze tyrzeba brac co jest i nie patszyc na innych.