Młody chełmianin wpadł na gorącym uczynku. Przypadkowy świadek zauważył, że mężczyzna kręci się przy stojącym na parkingu volkswagenie passacie. Nabrał podejrzenia, że to próba włamania i wezwał policję.
– Nasi funkcjonariusze wypatrzyli opisanego przez informatora mężczyznę i ruszyli za nim w pościg – mówi Ewa Czyż, rzecznik chełmskiej policji. – Szybko udało im się go zatrzymać.
Już na komendzie śledczy udowodnili mu dokonanie 16 włamań do aut. Na jakiej podstawie?
– Tego nie mogę zdradzić – mówi rzecznik. – Po prostu mamy swoje sposoby.
Można się jedynie domyślać, że włamywacza zgubiła rutyna i charakterystyczny sposób włamywania się do samochodów. Ponadto policjanci znaleźli u niego część łupów. Były to głównie samochodowe radioodtwarzacze, CB-radia, ale też pozostawione w autach dokumenty, buty ubrania.
Na swoim koncie włamywacz miał także 20 l paliwa, które spuścił ze zbiornika jednego z aut. W sumie finansowy efekt jego przestępczej działalności został podliczony na ponad 9 tys. zł. To dużo - do udowodnionych mu włamań dopuścił się tylko w grudniu i styczniu. Teraz grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Włamywacz działał przede wszystkim w obrębie osiedla Dyrekcja i tam też wpadł. Mieszkańca, który go wypatrzył spotkała miła niespodzianka. Zbigniew Grochmal, komendant miejski policji zaprosił go do siebie, aby mu osobiście podziękować i wręczyć list gratulacyjny.