Prezydent Agata Fisz nie jeździ na desce. Dlatego plany rozbudowy skateparku konsultuje z samymi zainteresowanymi. Wczoraj rozmawiała ze skaterami o ich pomysłach na wzbogacenie obiektu.
Na nadziejach się nie skończy. Miasto już zaplanowało w tegorocznym budżecie kolejne 100 tys. na skatepark. - To są pieniądze na drugi etap budowy - mówi prezydent Agata Fisz. - Ale nie będzie to ostatni etap. Liczę, że w przyszłorocznym budżecie znajdzie się podobna kwota na ten sam cel.
Tę obietnicę usłyszeli obecni na wczorajszym spotkaniu młodzi ludzie, którzy bez deskorolki, czy rolek nie wyobrażają sobie życia. Prezydent postanowiła spytać tych, którzy ze skateparku korzystają, na co najlepiej wydać zaplanowane w budżecie pieniądze.
- Chełmski skatepark, nie jest największym, ale jednym z lepszych, pod względem jakości w województwie i Polsce - mówi Boniek Falicki, jeden z uczestników spotkania. - Już teraz przyjeżdżają tu ludzie z całej Lubelszczyzny. Oczywiście przydałoby się więcej przestrzeni i wyprofilowanych elementów, ale trzeba pamiętać, że te plany muszą być realne, szczególnie finansowo.
Skaterzy chcieliby, aby obiekt został wzbogacony m.in. o poręcze, minirampę oraz dłuższe i wyższe przeszkody. Przydałby się też chodnik wokół placu. Wymarzonym prezentem byłby betonowy basen do ewolucji.
Taki jest w Polsce tylko jeden - w Bielsku-Białej. W Krakowie i Nowym Sączu, są jeszcze dwa, ale drewniane. Co z tych rzeczy uda się zrobić za 100 tys.? O tym będzie się można przekonać już niedługo.
Miasto szacuje, że drugi etap budowy zostanie sfinalizowany w czerwcu tego roku. - Może uda się skończyć prace przed dniami Chełma - zastanawia się Zbigniew Mazurek, dyrektor MOSiR. - Można by od razu zorganizować jakieś zawody.
Skaterzy mówią, że są cierpliwi i będą czekać na rozbudowę obiektu. - Na skatepark z prawdziwego zdarzenia czekaliśmy od 12 lat - żartują. - Teraz coś się zaczęło wreszcie dziać.
Chełmskim skaterom marzy się oddanie całego parku przy ul. Lubelskiej w ich ręce. Taki obiekt, z wykorzystaniem naturalnych form krajobrazu i elementów architektonicznych, byłby ewenementem nie tylko na krajową, ale i europejską skalę. - Ale to tylko marzenia - dodają.