Daniel ma trzy życzenia. Chciałby przejść intensywny kurs rehabilitacji, dostać się na studia i w przyszłości zostać trenerem.
Do przyjaciół Daniela zaliczają się między innymi Dariusz Tokarzewski z zespołu VOX, akordeoniści Czesław Kotowski i Andrzej Zera, chełmscy wokaliści Mariusz Matera i Krzysztof Jasiuk oraz Marian Lackowski z NSZZ Policjantów Województwa Lubelskiego.
To właśnie on, jak na Kawalera Orderu Uśmiechu przystało, odgadł marzenia Daniela i skrzyknął ludzi dobrej woli, aby wspólnymi siłami już w najbliższą sobotę, 23 sierpnia, o godz. 14 zorganizować na jego rzecz festyn charytatywny. Nie odmówiła mu nawet akrobatka z Ukrainy.
Daniel Szarpak mieszka z rodzicami w Woli Uhruskiej. Wskutek porażenia mózgu od urodzenia jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Wcale mu to nie przeszkadza pełnić roli asystenta trenera w miejscowym klubie piłkarskim Vitrum.
Swoje obowiązki traktuje z najwyższą powagą i, jak się okazało, z jak najlepszym skutkiem. Od kiedy bowiem zaczął współpracować z piłkarzami, klub zdecydowanie zaczął umacniać się w swojej lidze.
- Wiem, że w rodzinie Daniela się nie przelewa - mówi Lackowski. - Jego rodzice nie ze swojej winy stracili pracę. Wierzę, że nasz festyn przyniesie dochód, który w całości przekażemy na jego konto.
Lackowski porozumiał się już z Jackiem Jabłczyńskim, dyrektorem lubelskiego Domu Opieki Społecznej, w którym prowadzone są zaawansowane zajęcia rehabilitacyjne. Tamtejsi specjaliści już czekają na Daniela. Jeśli rehabilitacja się powiedzie, to przed Danielem będzie miał także możliwość podjęcia nauki w Kolegium Pracowników Służb Społecznych.
W organizację festynu na stadionie Vitrum zaangażowali się związkowcy ze wszystkich służb mundurowych. Między innymi przygotowują pokazy specjalistycznego sprzętu. Do Woli Uhruskiej zjadą także motocykliści z dwóch lubelskich klubów.
Kolejną atrakcją będzie też piłkarskie spotkanie drużyny Vitrum z reprezentacją policjantów. Lackowski obiecuje ponadto teatr ognia, smaczną kuchnię oraz aukcje obrazów, w tym kilku wykonanych przez Daniela. Właśnie malarstwo, po piłce nożnej, jest jego drugą pasją. Chłopiec maluje je... nogami. W ten sam sposób korzysta też z komputera.
- Każdy powinien dążyć do realizacji swoich celów - mówi Daniel. - Ja się nie poddaję i biorę życie takim, jakim jest. I niczego nie żałuję.