Do pięciu lat więzienia grozi 37-letniemu Bogdanowi G. Prokurator postawił mu zarzut wymuszenia wierzytelności, a sąd umieścił go w areszcie tymczasowym.
Pokrzywdzony zapewniał, że praca nie została wykonana, a więc nie ma za co płacić. W tej sytuacji Bogdan G. ograniczył żądanie do 1,2 tys. zł, sugerując jednocześnie, że "w Warszawie takie sprawy załatwia się inaczej”.
Koniec końców zabrał swojej ofierze telefon komórkowy i się oddalił. Olicja ustala dalsze okolicznosci tej sprawy. (bar)