Na miejscu natychmiast pojawił się także mieszany patrol policji i Straży Granicznej. Policjanci jeszcze wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Mają do czynienia ze sprzecznymi relacjami, z których nie wynikało, kto zawinił.
Zdaniem żony poszkodowanego, która po sąsiedzku czekała na męża i w chwilę po wypadku była na miejscu, przed poważniejszymi urazami uratował go dobry kask.