Zwiększa się zagrożenie pożarowe. W nadleśnictwie Sobibór ogłoszono zakaz wstępu do lasu. O leśnych spacerach można też zapomnieć w pozostałych lasach Lubelszczyzny.
Nie lepsza sytuacja panuje w pozostałych lasach Lubelszczyzny. Wczoraj, wszędzie obowiązywał trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Jak mówią leśnicy to zagrożenie można porównać do zabawy z otwartym ogniem na stacji benzynowej.
Choć deszcz trochę pokropił w naszym regionie, to problemu z suszą nie rozwiązał.
- Żeby sytuacja w lasach się poprawiła, solidny deszcz powinien padać przynajmniej dobę - mówi Jarosław Kowalczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie.
Przy panującej suszy o pożar nietrudno, a tych było w tym roku wyjątkowo dużo. - Tylko w kwietniu na Lubelszczyźnie strażacy gasili pożary w lasach 174 razy - mówi Ryszard Starko, rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. - Od początku roku takich interwencji było 197.
Dla porównania w analogicznym okresie ubiegłego roku lasy paliły się 52 razy, a przez cały ubiegły rok - 191. Niestety, jak mówią strażacy, głównym sprawcą pożarów jest człowiek. Najczęstsze przyczyny powstawania ognia to zaprószenia i podpalenia.
Leśnicy apelują o ostrożność w lasach i ich okolicach. Niedopuszczalne jest wjeżdżanie między drzewa samochodami, rozpalanie ognisk i wyrzucanie niedopałków z papierosów.