Zastrzyk gotówki dla pogotowia w Chełmie. Od samorządu województwa

Do tej pory zespoły wyjazdowe, służby zapewniające nocną i świąteczną obsługę medyczną oraz ambulatorium mieściło się w wynajmowanych pomieszczeniach przychodni przy ul. Wołyńskiej. Od pewnego czasu już warunkowo, gdyż pomieszczenia te nie spełniają unijnych wymogów.

– Zgodnie z unijnymi normami, na przykład korytarz powinien mieć co najmniej 170 cm szerokości, a nasze mają 130 cm – mówi lek. med. Waldemar Fiuk, zastępca dyrektora SRM ds. medycznych. – Można by te korytarze poszerzyć, ale kosztem pomieszczeń, które też są za małe. Mogłoby się to też okazać niemożliwe z powodów konstrukcyjnych. A zatem jedynym wyjściem z sytuacji jest wybudowanie własnych pomieszczeń zgodnie z wymaganymi standardami.

Dla kierownictwa SRM przyznane pieniądze to miła, noworoczna niespodzianka. Nie spodziewano się ich, skoro chełmska stacja nie była uwzględniona na marszałkowskiej liście instytucji przewidzianych do dofinansowania.

– Przyznana nam kwota to jeszcze za mało, aby uporać się ze wszystkim, ale wystarczająco dużo, aby efektywnie kontynuować nasze przedsięwzięcie – mówi Marek Cydejko, dyrektor SRM. – Rozpoczęliśmy je w ubiegłym roku i do tej pory pochłonęło ono już 1,35 mln zł. Pozwoliło to nam doprowadzić nasz nowy obiekt do stanu zamkniętego.

Cydejko zwraca uwagę, że będzie to pierwszy budynek na terenie dawnego województwa chełmskiego od początku wznoszony i przystosowany na potrzeby ratownictwa medycznego. Nawet zajmowane od lat przez SRM obiekty nie zostały zbudowane dla niej.

W swoim czasie władze w ramach nacjonalizacji odebrały je prywatnemu przedsiębiorcy i przekazały pogotowiu.

W nowym budynku odpowiednie warunki przygotowania się do pracy w terenie i na miejscu będzie miało około 100 lekarzy, ratowników medycznych oraz pracowników obsługi medycznej. W programie inwestycji uwzględniono także wewnętrzne stanowiska dyżurowania dla karetek, które do tej pory czekają na wezwania jedynie pod wiatami.

– Decyzja zarządu wymaga jeszcze zgody sejmiku – mówi Damian Miechowicz z Urzędu Marszałkowskiego. – Doświadczenie podpowiada, że w tym przypadku radni tę decyzję poprą.