Teatr dla dzieci, scena dla młodzieży i scena dla dorosłych. To trzy najważniejsze kierunki artystycznej działalności Teatru Andersena pod dyrekcją Krzysztofa Rzączyńskiego, nowego dyrektora sceny.
Rzączyński pochodzi z Lublina, ze znanej rodziny adwokackiej. Studiował dziennikarstwo na UW, wiedzę o teatrze na warszawskiej PWST, na łódzkiej filmówce zgłębiał tajemnice dokumentu, w swoim dorobku ma kilkadziesiąt filmów.
Jak zmieni się teatr? Nie będzie zmian w zespole aktorskim. – Na pewno nie będę z klucza moich kolegów filmowców teatrowi proponował. Jesteśmy otwarci na każdego reżysera, który przyjdzie tu z ciekawym pomysłem – mówi nowy dyrektor.
Najbliższe spektakle w Andersenie? Zaczynają się próby do spektaklu Dziób w dziub według tekstu Maliny Prześlugi. Reżyseruje Elżbieta Depta, premiera już 8 grudnia. Kolejna propozycja to Księga dżungli w reżyserii Kuby Roszkowskiego (świetne Wesele). Premiera już 10 lutego. W planach spektakl Lekcje niegrzeczności, to propozycja Jacka Papisa. Oraz „Arabella” według słynnej czeskiej bajki.
Ważnym nurtem będą spektakle dla młodzieży i dla dorosłych. – Chciałbym, żeby Magda Szpecht, młodziutka i już bardzo dostrzeżona reżyserka zrobiła i tu uwaga, uwaga: Hamleta Szekspira w lalce – mówi Rzączyński. Premiera Hamleta została zaplanowana na 7 kwietnia.
Największym zaskoczeniem są plany spektaklu lalkowego na Salę Operową. To będzie kooperacja z CSK, osobny budżet i duże nazwiska. Nie da się ukryć, że dyrektor filmowiec chce do poetyki teatru lalkowego wprowadzić filmowe elementy i poetycki klimat. To dobrze wróży teatrowi Andersena, który już ma wysoką pozycję w polskich teatrach lalkowych.