Aż w Europejskim Trybunale Praw Człowieka postanowili szukać sprawiedliwości działacze Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców.
Skarga to 18 stron, na których przedstawiciele Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców przekonują, że tysiące lokatorów w Polsce zostało skrzywdzonych przez decyzję Trybunału. Ich zdaniem, sędziowie, którzy w nim zasiadają, złamali prawa człowieka, bo uznali, że własność nie jest świętym prawem i można nim manipulować, ze szkodą dla tych, którzy latami spłacali kredyty, a teraz nie zdążyli z tanim uwłaszczeniem.
- W najbliższych dniach do skargi dołączymy też listę z kilkunastoma tysiącami podpisów, które zebraliśmy wśród lokatorów w całym kraju - mówiła nam Danuta Janus, szefowa koszalińskiego oddziału Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców. - Co prawda nie są one potrzebne, aby nasz wniosek został przyjęty przez Strasburg, ale w ten sposób chcemy pokazać, jak ważna to jest w Polsce sprawa - wyjaśnia.
Wielkie nadzieje z wysłaniem skargi ma Tadeusz Seń, członek koszalińskiej spółdzielni Przylesie.
- Skoro polskie państwo nas zawiodło to trzeba szukać pomocy gdzieś dalej - podkreśla. - Bo mi zależy tylko na jednym: aby w końcu w naszym kraju sprawiedliwość była sprawiedliwością, a prawo prawem.
Decyzja, czy skarga spółdzielców zostanie przyjęta, powinna zapaść do końca kwietnia. Jeżeli ta nie zostanie odrzucona, to wówczas Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców dostanie pełnomocnika z urzędu i rozpocznie się postępowanie.
Ale może być też inaczej; Strasburg może uznać, że skarga ta nie nadaje się do rozpatrzenia przez niego i ta nie zostanie przyjęta.