Nawet o jedną trzecią może spaść liczba studentów do 2020 roku. Wszystkiemu winny jest niż demograficzny, który wkracza do szkół wyższych. Może on zagrozić istnieniu wielu uczelni prywatnych – czytamy w "Rzeczpospolitej".
Już teraz szkoły wyższe walczą z niżem demograficznym starając się wzmocnić prestiż uczelni, aby zainteresować studentów zagranicznych, głównie z Ukrainy i Białorusi.
Jak przewidują autorzy raportu, wiele uczelni w końcu będzie musiało obniżyć czesne, lub wymagania stawiane podczas egzaminów. To z kolei będzie miało wpływ na jakość kształcenia.
W najgorsze sytuacji będą uczelnie na północnym wschodzie Polski. - Szczecin, Opole czy Zielona Góra nie są miastami, które przyciągają młodych. Do Krakowa czy Warszawy przyjadą i nawet gdy się nie dostaną na uniwersytety, zostaną w tych miastach i będą się kształcić na uczelniach niepublicznych. – przewiduje w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej” socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i współautor raportu Dominik Antonowicz.