Za trzy lata o maturę będzie znacznie trudniej. Żeby zdać egzamin trzeba będzie nie tylko - tak jak teraz - przystąpić do egzaminu z jednego przedmiotu na poziomie rozszerzonym, ale zdobyć z niego co najmniej 30 procent punktów. Szacuje się, że gdyby takie warunki obowiązywały już teraz, to egzaminu dojrzałości nie zdałaby połowa uczniów techników. Problemy mieliby też niektórzy licealiści.
Obecnie maturzyści zdają cztery obowiązkowe egzaminy pisemne i dwa ustne. Te ostatnie to nie określające poziomu egzaminy z języka polskiego i z języka obcego.
Pisemnie zdać trzeba język polski, język obcy i matematykę. Wszystko na poziomie podstawowym. Obowiązkowy jest też wybrany przedmiot dodatkowy na poziomie rozszerzonym. O ile z pozostałych egzaminów - żeby je zdać - trzeba otrzymać co najmniej 30 proc., to do poziomu rozszerzonego trzeba jedynie podejść. Wkrótce ma się to zmienić...
Przedmiot rozszerzony
– Od 2023 roku o zdaniu egzaminu maturalnego oprócz przedmiotów podstawowych będzie decydowało uzyskanie minimum 30 procent z jednego przedmiotu na poziomie rozszerzonym, czego do tej pory nie wymagano – zapowiedział Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, na posiedzeniu sejmowej komisji edukacji.
A to oznacza, że nowe matury obejmą absolwentów nowych zreformowanych podstawówek, którzy naukę w liceach i technikach rozpoczęli we wrześniu.
– Matury na nowych zasadach nie zdałbym. Nie ma takiej możliwości – przyznaje Piotr, uczeń pierwszej klasy jednego z lubelskich techników. – Mam wiele szczęścia, że mnie ona ominie. Do egzaminu rozszerzonego będę musiał po prostu tylko podejść. To, czy napiszę źle czy dobrze nie ma najmniejszego znaczenia.
Żeby zdać
Uczniowie wiedzą jak działa system i wykorzystują to.
– Bądźmy szczerzy: każdy kombinuje, jak może. Uczniowie liceów przygotowują się do olbrzymiej konkurencji w bitwie o indeks wyższej uczelni. Zdają dwa, trzy przedmioty rozszerzone. Bardzo dobrze się do nich przygotowują, by mieć jak największa liczbę punktów. W technikach jest inaczej – przyznaje dyrektor jednego z bardziej obleganych lubelskich techników. – Nasi uczniowie tylko w niewielkim procencie idą na studia. Dla zdecydowanej większości nauka kończy się na maturze. Liczą się dla nich umiejętności zawodowe, a nie to, jak ten egzamin wypadnie. Ważne jest, żeby zdać.
– Do rozszerzenia się nie uczą – mówi wprost inny dyrektor. – Podchodzą, piszą i już. Ważne, żeby mieć 30 proc. z przedmiotów obowiązkowych na poziomie podstawowym. Dla wielu to i tak ogromne osiągnięcie i walka ze samym sobą. To, że do przedmiotów dodatkowych zupełnie się nie przygotowują widać po statystykach.
Małe procenty
Przykłady można mnożyć. W Technikum Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Marii Dąbrowskiej w Międzyrzeczu Podlaskim egzamin z WOS w ubiegłym roku zdano na średnio 9 proc.
* Informatyka: 23 proc.
* Geografia: 28 proc.
* Chemia: 17 proc.
* Matematyka: 21 proc.
W Technikum nr 2 w Kraśniku ubiegłoroczni maturzyści zdali tak:
* Matematyk: 12 proc.
* Fizyka na 15 proc.
* Informatyka: 8 proc.
* Język angielski: 28 proc.
W Technikum we Włodawie matematyka zdawana była na średnio 4 procent, biologia na 10, fizyka na, geografia na 17, historia na 23, informatyka na 24 proc.
Nie są to przy tym przykłady złych szkół. To tylko dane pokazujące ogólną tendencję. Podczas ubiegłorocznej matury w województwie lubelskim na poziomie rozszerzonym uczniowie technikum zdawali egzamin z matematyki na 18 procent, z języka hiszpańskiego na 18 proc., z biologii na 16 proc., chemii: 21, filozofii: 20, fizyki: 23, geografii: 21, historii: 22, informatyki: 26, a WOS: 13 procent.
Rodzice i uczniowie
Niewiele lepiej jest też w niektórych liceach. O ile średnie wyniki z przedmiotów dodatkowych z języka polskiego, matematyki oraz języków angielskiego, francuskiego, rosyjskiego i niemieckiego we wszystkich powiatach naszego województwa zaliczono na powyżej 30 procent, to z pozostałymi przedmiotami nie było już tak różowo. Na przykład z biologii w powiecie zamojskim średni wynik wynosi 11 proc., z chemii w powiecie chełmskim średnio osiągnięto 13 proc., w lubelskim z geografii na 16 procent, z historii w łęczyńskim 10 procent.
W II Liceum Ogólnokształcącym w Rykach biologię zdawano na 17 proc., chemię na 8 proc., historię na 20 proc., a informatykę na 13 proc. W Liceum Ogólnokształcące „LIDER” w Zamościu polski maturzyści zdawali na 29 proc., matematykę na 7 proc., biologię na 12 proc., geografię na 7 proc., WOS na 8 proc., język angielski na 24 proc., a niemiecki na 20 proc.
– Jestem załamana – przyznaje mama ucznia jednego z lubelskich liceów nie należących do ścisłej czołówki pod kątem wyników egzaminów maturalnych. – Moje dziecko nie jest orłem. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej, że matura rozszerzona będzie obowiązywała z jakimiś limitami to chyba jednak wybralibyśmy inny typ szkoły. Niby jest trochę czasu, żeby nadrobić zaległości, ale to są kolejne lata bardzo wytężonej nauki.
Kto i kiedy
Nowy egzamin maturalny będzie przeprowadzany od roku szkolnego 2022/2023 dla absolwentów 4-letniego liceum ogólnokształcącego, a od 2023/2024 dla absolwentów 5-letniego technikum. Wtedy obowiązywać zacznie 30-procentowy próg zdawalności (z egzaminu maturalnego z jednego przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym).
Absolwenci branżowej szkoły II stopnia, posiadający dyplom potwierdzający kwalifikacje zawodowe, począwszy od roku szkolnego 2021/2022 będą mogli uzyskać świadectwo dojrzałości przez zdanie egzaminu maturalnego z przedmiotów obowiązkowych, tj. bez konieczności, ale z możliwością zdawania egzaminu z co najmniej jednego przedmiotu dodatkowego. Absolwentów szkół lub oddziałów dwujęzycznych będą mieli obowiązek przystąpienia do egzaminu maturalnego z przedmiotu dodatkowego w części pisemnej z języka obcego nowożytnego na poziomie dwujęzycznym.