Ariel Borysiuk, wychowanek TOP 54 Biała Podlaska, dziś gra w Legii Warszawa. Ale jeszcze częściej gra przed telewizorem. Wtedy jednak rzadko wybiera swój klub.
– To była chyba FIFA z 2002 roku. Od tamtej pory nie wyobrażam sobie dnia bez tej gry... A mówiąc poważnie: codziennie spędzam przy niej przynajmniej ze dwie godziny. Kiedy mamy akurat przerwę w sezonie to na pewno tych godzin przed telewizorem jest zdecydowanie więcej.
A którą z odsłon uważasz za najbardziej udaną?
– Dla mnie ta z 2009 roku jest najlepsza. Przy tych starszych tytułach na pewno spędziłem sporo czasu, ale FIFA 09 zdecydowanie najbardziej mi się podobała.
Grasz Legią Warszawa, z Arielem Borysiukiem w podstawowym składzie, czy wybierasz raczej inne kluby?
– Nie, Legią akurat nie gram. Najczęściej wybieram jakiś słabszy klub, bo wolę grać w trybie menedżerskim. To żadna frajda gromić rywali Barceloną czy Realem. Kiedy gram mniejszą drużyną, cieszy każdy zdobyty punkt i ogólna satysfakcja jest dużo większa.
Ale na pewno próbowałeś też grać zespołem z europejskiej czołówki?
– Tak, na początku Manchesterem United, bo to właśnie "Czerwonym diabłom” kibicuję na co dzień.
– Niestety nie.... Między słupkami mojej drużyny stał Edwin van Der Sar, Kuszczak jest od niego zdecydowanie słabszy. Przynajmniej, jeżeli chodzi o grę.
Jest jeszcze ktoś w Legii, z kim możesz pograć?
– Chyba tylko Maciek Rybus, no i oczywiście młodsi piłkarze od czasu do czasu też lubią zagrać. Co do starszych zawodników to nikt z nich nie ma już czasu na taką zabawę.
Już za chwilę pojawi się FIFA 10, a od kilku dni można już zagrać w wersję demo. Sprawdzałeś, co nowego?
– Niestety ostatnio nie miałem ostatnio zbyt wiele czasu i jeszcze w nią nie grałem. Nie mogę się już jednak doczekać dnia premiery. Wiem, że w najnowszej wersji ma się pojawić sporo nowości. Mam nadzieję, że wszystkie zmiany będą strzałem w dziesiątkę.