Kilkusetmetrowe skoki, zawrotne prędkości i przeczące prawom fizyki akrobacje – to najkrótszy opis gry Nail'd. Gry, która może się spodobać.
Tu będzie inaczej. Z trzech powodów.
Grę robi wrocławska firma Techland, która na koncie ma kilka bardzo udanych produkcji z Call of Juarez: Więzy krwi na czele. Ale też i serię Speedway o żużlu, bardzo dobre rajdówki eXpand Rally czy wreszcie serię Chrome. Wrocławianie mają więc doświadczenie w różnych gatunkach gier.
Chrome Engine, czyli autorski silnik graficzny. Jego najnowszą odmianę stworzono do Call of Juarez: Więzy Krwi. Wykorzystano go też w grze Sniper: Ghost Warrior.
Tu również Techland nie ma się czego wstydzić. To nowoczesny, wszystkomający program, który pozwala na tworzenie naprawdę ładnych widoków.
Powód nr 3
Gra Nail'd jest tworzona na konsole i PC. Docelowy rynek to Stany Zjednoczone i Europa Zachodnia, czyli rynki bardzo wymagające. Tu sama grafika nie wystarczy. Co jeszcze może zaoferować Nail'd?
Nail'd nie będzie oczywiście żadnym symulatorem. To ma być bardzo szybko i bardzo zręcznościowa gra. Coś w stylu Pure.
Do wyboru będzie kilkanaście maszyn (quady i motocykle które będzie można przerabiać) i kilkanaście tras.
Stras skomplikowanych i efektownych. Nie zabraknie ramp, ostrych wiraży, skoczni, przepaści, etc. Właściwie trudno tu mówić o trasach, bo dróg dojazdu do mety ma być sporo. Na tyle, że zrezygnowano nawet z minimapy. Tutaj mija się ona z celem.
Będzie oczywiście kilka trybów rozgrywki (tak w singlu, jak i w multi), będzie pasek dopalacza pozwalający na jeszcze efektowniejsze akrobacje.
A wszystko ma wyglądać tak: